polskie teksty
neue Seite von iddd.de

alte 1-te Seite von iddd.de





Inicjatywa Demokracji Bezpośredniej



Aby ludzie byli zdrowi



Obiecanki kandydatów przed wyborami TRACĄ WAŻNOŚĆ po wyborach.


Nowa Europa, struktury dyssypatywne

Konstytucja dla Europy

Wybory; Do kogo należą mass media


Initiatywa 2006/7



Dla ludzi wolnych demokracja bezpośrednia się opłaca !


Początek Stowarzyszenia Demokracja Bezpośrednia

Krytyka celów stowarzyszenia "Demokracja Bezpośrednia"

Dyskusja na temat utworzenia statutu

exTelefonia komórkowa; polskie teksty | O referendum w ustroju demokracji bezpośredniej | 3 elementy demokracji bezpośredniej | Zdolności do bycia sterowanym | Struktury dyssypatywne | Wsiąść do pociągu byle jakiego? | Nie w moim imieniu | Takiego wała ! | Szwajcaria wygrała ! | Szwajcaria, jak można poprawić demokrację? odp. Hans-U. Jakob | Krytyka celów stowarzyszenia "Demokracja Bezpośrednia" z Wrocławia | Traktat z Lizbony: to dobrze zobaczyć po której stronie jest nasz poseł. | Absolutna większość Polaków zbojkotowała, a polska wieś olała wybory do Brukseli | Wybory do EP zostały sfałszowane. | Oświadczenie Klubu Konserwatywnego w Łodzi | The Reply from President of the Czech Republic Václav Klaus | Nowa Europa to nowe Guantanamo made in USA | Przewodniczący PE, Martin Schulz, skrytykował Traktat Lizboński ! | Polska, obszar pod tymczasowym polskim nadzorem. | Wreszcie, Lizbona w Trybunale Konstytucyjnym | Nigel Farage o Hermanie van Rompuyu i Cathie Ashton | exNiemcy zadowoleni, Donald Tusk otrzyma nagrodę "Karola Wielkiego 2010" | exGermanizacja Polski, niemieckie nazwy | exProśba o uzupełnienie notatki prasowej | Głosowanie na Prezydenta RP | Uniwersalne prawo gry przedwyborczej | 3 pytania do kandydatów na Prezydenta RP | exGłosowanie telefoniczne - głosowaniem pozornym. Niebezpieczeństwo dla kultury demokracji bezpośredniej podczas Konkursu Piosenki Eurowizji 2010 w Oslo; zwycięstwo Leny Meyer-Landrut jest zwykłym kantem ! | Zostało ich dwóch | Prof. Reuven Brenner: Ekonomiczne głupstwa, demokratyczne rozwiązania | Economic hit man w Polsce, czyli wybory pomiędzy PO-dżumą i PISu-cholerą. | Czy Polski Premier wiedzie swój kraj ku nowemu niewolnictwu?

7.10.2009, 1 Nagroda Pomiaru Pozornego | Idzie Pomiar (1) | Idzie Pomiar (2) | Idzie Pomiar (3)












Czy Polski Premier wiedzie swój kraj ku nowemu niewolnictwu?

2011-12-20 12:02
http://www.petycjeonline.com/forum/19081/start/1100#1108

Jak wielu Polaków z łatwością zauważa, sytuacja gospodarcza Europy staje się coraz bardziej niebezpieczna. Zagrożenie jest tak poważne, że przywódcy strefy euro gorączkowo szukają sposobów na wzmocnienie swoich kulejących gospodarek. Starają się także utrzymać wiarę w to co nazywa się unią walutową, a co jest Świętym Graalem strefy euro.

Kraje spoza strefy także czują się zagrożone przez skutki nadciągającego finansowego trzęsienia ziemi i próbują przygotować się możliwie najlepiej na jego nadejście.

To co łączy kraje należące do strefy euro z pozostałymi krajami Unii to problem "długu". Poziom zadłużenia narodów (długu publicznego) osiągnął w poprzednich dekadach takie rozmiary, że dla wielu krajów przekroczony został próg zdolności do terminowej spłaty odsetek i kapitału. To z kolei prowadziło do tak zwanej restrukturyzacji długów przez wierzycieli i ustanowienia nowych warunków spłat. Daje to wierzycielom ogromną siłę, która pozwala pociągać im za sznurki i wpływać na politykę tak długo, jak długo zadłużone kraje usiłują podtrzymać swoje ambicje i politykę tzw. "wzrostu gospodarczego".

Polska okazała się jednak krajem stosunkowo odpornym na wstrząsy, jakie dotknęły strefę euro. Ze swoją gospodarką opartą w dużej części na popycie wewnętrznym i mniej zależną od eksportu, kraj wydaje się być w stanie uchronić przynajmniej przed najgorszymi konsekwencjami działania czarnej dziury, w jaką szybko zamienia się strefa euro.

Tym dziwniejsza więc wydaje się determinacja Premiera Tuska aby umieścić swój kraj w centrum tej dziury i tym samym poddać polską niepodległość dyktatowi technokratów nie pochodzących z wyboru. Ci z kolei są marionetkami Komisji Europejskiej i jej rozbudowanych agend.

Donald Tusk stara się zaistnieć na scenie europejskiej poprzez wygłaszanie przy każdej okazji hymnów pochwalnych na cześć Unii Europejskiej. Kilka miesięcy temu cytowano jego stwierdzenie o tym, że "Unia Europejska jest najwspanialszą instytucją na świecie".

Obecnie dołączył do niego Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski, który wydaje się być wyjątkowo gorliwy w popieraniu przywództwa Niemiec w działaniach na rzecz reform w strefie euro. Zarówno Tusk jak i Sikorski wydają się absolutnie zdecydowani na włączenie Polski do unii monetarnej i strefy euro w ciągu najbliższych czterech lat ? "pod warunkiem, że w strefie euro zostaną przeprowadzone konieczne reformy" (Sikorski).

Na czym mają polegać te reformy?

Jeżeli propozycje pakietu reform Angeli Merkel zostaną przyjęte jako sposób na wyjście z kryzysu, będzie to oznaczać ogromny wzrost znaczenia Brukseli w decydowaniu o gospodarkach i finansach poszczególnych krajów. Będą one musiały rozliczać się przed Komisją Europejską i pozwalać na nadzorowanie, a nawet kierowanie swoimi gospodarkami, aby osiągnąć podobny stopień wiarygodności kredytowej w każdym z nich.

Tusk stara się uczepić takiej własnej recepty na przyszłość Polski. Recepty, która "uczyni z Europy efektywne przedsiębiorstwo posiadające mechanizmy wewnętrznej kontroli i dyscypliny" (Tusk dla Warsaw Voice, 5 grudnia 2011). Zgodnie z taką logiką polscy obywatele będą płacić daninę nie tylko do Brukseli, ale także do Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie. W takim systemie Polska stanie się jedynie jednostką administracyjną w pajęczej sieci biurokracji. Centrum tej sieci będzie kontrolowane przez klikę brukselskich technokratów nie pochodzących z wyborów. Światła ostrzegawcze powinny się w tym momencie zapalić.

Unia Europejska jest odpowiedzialna za stworzenie setek drobiazgowych przepisów i zasad, które czynią życie codzienne coraz bardziej nużącym i uciążliwym. Jednak niektóre z nich oznaczają bezpośrednią ingerencję w podstawowe swobody obywatelskie i wskazują na obranie kierunku w stronę Europy centralnie kierowanej czy wręcz totalitarnej. Decyzje byłyby w niej podejmowane z pominięciem debaty publicznej, jeżeli ktoś określi je arbitralnie jako "dobre da gospodarki". Takie stwierdzenia mają swoje źródło w chciwości korporacji. Jest to choroba, która stoi za ciągłym trwaniem polityków w posłuszeństwie wobec żądań "reprezentujących rynki? czynników finansowych.

Te same korporacje wraz z polskim rządem wzywają do realizacji hasła "po pierwsze gospodarka", które jest obecnie używane do wywierania nacisku z jednej strony na obywateli, z drugiej na środowisko naturalne. Wystarczy tylko przyjrzeć się ukrytym i dobrze przemyślanym działaniom rządu, obliczonym na ominięcie debaty publicznej na temat ogromnych niebezpieczeństw związanych z organizmami genetycznie modyfikowanymi, czy z wydobywaniem gazu łupkowego metodą szczelinowania.

Wiceminister środowiska Bernard Błaszczyk stwierdził niedawno, że "uczynimy wszystko, aby nie dopuścić do tego by protesty zahamowały wydobycie gazu w Polsce?. Taki nasycony groźbami język jest znakiem rozpoznawczym instytucji, które zmierzają raczej w kierunku dyktatury niż demokracji. Podobnie słabo zawoalowane groźby charakteryzują coraz bardziej natarczywe wezwania Tuska i Sikorskiego do wstąpienia Polski do strefy euro.

Jednak poprzez poparcie dla europejskiego systemu "wspólnej waluty dla wszystkich" sprzedamy swoje dusze ukrytym w cieniu architektom "rządu światowego" - instytucji, która gdyby pozwolono jej na materializację, wywierałaby wpływ na całe nasze życie, wpływ od którego nie byłoby odwołania.

Grecja i Włochy stały się już, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, poddane władzy nie pochodzących z wyboru technokratów. Ich zadanie polega na wprowadzeniu w życie "niezbędnych reform" przygotowanych pod dyktando Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF) i Europejskiego Banku Centralnego. Kiedy Premier Grecji Papandreu ośmielił się zaproponować aby mieszkańcy Grecji mieli możliwość wypowiedzenia się w referendum na temat tego czy akceptują plany oszczędnościowe IMF, wtedy został wściekle zaatakowany przez architektów strefy euro. Jego odważny zamiar utrzymał się tylko trzy dni. Idea, że ludzie powinni być zapytani o ich zdanie przy podejmowaniu kluczowych decyzji, została zduszona w zarodku u stóp wyblakłych skał Akropolu, kolebki europejskiej demokracji.

Obywatele polscy powinni zadać sobie pytanie; dlaczego Tusk tak uparcie dąży do podporządkowania swego kraju tej apodyktycznej klice. Dlaczego jego rząd patrzy przychylnym okiem na przejęcie przez naród niemiecki kontroli nad przyszłą Europą, a tym samym nad przyszłością Polski?

Wydawać by się mogło, że drogą bolesnych doświadczeń odrobiliśmy już historyczną lekcję. Wynika z niej, że żaden poszczególny kraj, ani żadne ciało polityczne (Komisja Europejska) nie powinno otrzymać dominującej roli w podejmowaniu decyzji, dotyczących całego kontynentu europejskiego.

Przyszła wolność naszych dzieci i wnuków wymaga od nas abyśmy nigdy nie zgodzili się na zostanie niewolnikami tak scentralizowanego ośrodka władzy. Ta niezgoda oznacza dla nas konieczność przejęcia kontroli nad naszym indywidualnym i zbiorowym losem tu i teraz.

Kraje europejskie są w stanie prowadzić swoje sprawy finansowe i społeczne bez dyktatu Unii Europejskiej i Republiki Federalnej Niemiec. W luźno powiązanej wielkiej rodzinie jaką jest dzisiejsza Europa nie ma dwóch "takich samych" krajów ani kultur, nie ma też takich, które chciałyby takimi być. Powinniśmy się z tego cieszyć, ponieważ stanowi to o pięknie naszej jedynej, ale różnorodnej Europy. Jednak recepta "fiskalnego ujednolicenia" jaką zawiera nowy plan dla strefy euro, zamieniłaby ten unikalny stan, w przypominającą wizje Orwella jednostajność. Bogactwo różnorodności zamieniłoby się w bezpłodną monokulturę, zarządzaną przez anonimowe korporacje i pozbawionych wizji biurokratów.

Teraz właśnie mamy historyczną szansę na powstrzymanie rozrastania się tego monstrum, które usiłuje przejąć całkowitą kontrolę nad doświadczeniem demokracji.

W przypadku Polski oznacza to konieczność rozbudzenia obywatelskiej aktywności oraz śmiałego domagania się publicznej debaty i referendum, którego przedmiotem byłaby np. wola polskiego społeczeństwa w zakresie odrzucenia lub przyjęcia współuczestnictwa w rządach ponadnarodowej technokracji, która jest pozbawiona zakorzenienia w europejskiej tradycji i nie ma mandatu do ustanawiania praw dla innych narodów.

Julian Rose grudzień 2011r.

podpisz petycje !





Ekonomiczne głupstwa, demokratyczne rozwiązania

Z profesorem McGill University w Montrealu Reuven Brenner rozmawiał Krzysztof Nędzyński
źródło: 9.04.2010 obserwatorfinansowy.pl/2010/04/09/
na iddd.de od 6.08.2010
Informator 2.08.2010: Krzysztof Kowalczyk, astrokk małpa wp.pl

Uwaga 6.08.2010 od Krzysztofa Puzyny: Witamy w klubie DB ! Profesor nie ustosunkowuje się do aktualnego zwycięstwa demokracji bezpośredniej w Islandii. Uzupełniłbym jego artykuł o dwa opłacalne rozwiązania dla całego narodu w przypadku bankructwa państwa - pierwsze to rozwiązanie islandzkie, drugie to argentyńskie. W Islandii lud przegonił rząd, zainstalował nowy i przez referendum narodowe zdecydował, że długów spłacać nie będzie. Bankructwo Argentyny nie spowodowało zainstalowania demokracji bezpośredniej tylko dla ochrony skarbu państwa przed dłużnikami, przelew rezerw walutowych państwa do Międzynarodowego Banku Kompensacyjnego BIZ w Szwajcarii.

Uwaga 2.08.2010 od Jerzego Wojnara: U nas każde pokolenie żyje w przekonaniu, że jesteśmy zbyt głupi, żeby rezygnować z "opiekuńczej" roli elit. I dalej trwa chocholi taniec.


FAKTY CENZUROWANE

9.08.2010, krótkie uwagi z 6.08.10, (patrz u góry http://iddd.de/idbGoogl.htm#reuv, które wstawiłem na stronę obserwatorfinansowy.pl/2010/04/09/ zostały zdjęte bez komentarza.
-Chodzi administatorowi strony o reklamę własną? Czy o stanowisko odnośnie operatorów telefonii komórkowej? - (poda
łem link na stronę
iddd.de). Najprawdopodobniejsze jest, że przytaczam lepsze przykłady rozwiązań na wzbogacanie się społeczeństwa poprzez zubożenie spekulantów jak robi to Argentyna lub jak osiągnęła to siłą demokracji bezpośredniej - Islandia. Czyżby były to fakty dla polskiego społeczeństwa cenzurowane? Krzysztof Puzyna


Prof. Reuven Brenner
Rozwój gospodarczy nie zależy od oszczędności, bilansu handlowego, konkurencyjności i innych wielkości, które badają makroekonomiści. Dobrobyt pojawia się tam, gdzie ludzie mogą wykorzystać swój potencjał przedsiębiorczości. Na temat tego, co go blokuje, obywatele głosujący w referendum mogą wiedzieć więcej niż politycy.

Współczesna makroekonomia polega przede wszystkim na analizie ilościowej, która potem staje się podstawą kształtowania polityki gospodarczej. Pan ostro krytykuje to podejście. Dlaczego?

Biorąc pod uwagę to, co właśnie stało się w Grecji, powinieneś raczej zapytać, na jakiej podstawie makroekonomiści nadal mogą bronić swojego podejścia, i przypomnieć im, że Bank Grecji przez lata ostrzegał, że nawet 50 proc. tamtejszej gospodarki działa nielegalnie. Mimo to makroekonomiści nadal patrzą na gospodarkę przez pryzmat danych statystycznych, takich jak  wielkość PKB, poziom inflacji i bezrobocia. Ale jeśli 50 proc. gospodarki to szara strefa, to jakie znaczenie ma oficjalna stopa bezrobocia? PKB, stopa bezrobocia, cały język agregatów to podstawowe kategorie keynesowskiej makroekonomii, która wyznacza pole dyskusji, i obszar, w jakim poszukuje się rozwiązań. To dominujące podejście nie bierze jednak pod uwagę instytucji ekonomicznych, opodatkowania, regulacji, korupcji ? oraz związków między nimi. Podejście keynesowskie oferuje rozwiązania przy całkowitym lekceważeniu instytucji danego kraju.

A problem Grecji nie uderzył jak grom z jasnego nieba. Weźmy na przykład Włochy, które w 1987 r. przy obliczaniu PKB uwzględniły wielkość szarej strefy. Ta operacja obniżała poziom długu do PKB, co pozwalało spełnić wymóg Wspólnoty Europejskiej. Wiadomo, że w Hiszpanii jest duża szara strefa, a kilka lat temu Belgia zasłynęła z tego, że w obrocie miała zaskakująco dużo gotówki - więcej w przeliczeniu na mieszkańca niż nawet we Włoszech. Powodem tego zjawiska były regulacje podatkowe - jeśli ktoś został złapany na oszustwach podatkowych, musiał tłumaczyć się przed fiskusem, ale nie groziło mu więzienie. Wielu zatem transakcji ludzie nie deklarowali. Możesz sobie zapewne wyobrazić, jaki był związek między prawdziwą a oficjalną gospodarką w tym kraju.

Jest to tylko kilka przykładów pokazujących, jak niewiarygodne są liczby, którymi posługują się ekonomiści. Nawet jeśli w niektórych krajach, takich jak Stany Zjednoczone czy Kanada, podatki i regulacje nie zniekształcają ich za bardzo, problemem pozostają częste i znaczne rewizje oficjalnych danych.

Nie chodzi o to, aby całkowicie pozbyć się liczb, tylko traktować je z odpowiednią dozą krytycyzmu. Kiedy pojawia się szara strefa, rządy powinny uświadomić sobie, że coś jest nie w porządku z podatkami i regulacjami i zająć się właśnie tym, a nie wdawać się w bzdurną politykę makroekonomiczną. Trzeba być świadomym bardzo licznych ograniczeń analiz opartych na danych statystycznych, w szczególności w krajach, gdzie stopy podatków są wysokie i się zmieniają: tam oficjalna i realna gospodarka to mogą być dwie zupełnie różne rzeczy.

Co w rzeczywistości mówi nam oficjalna statystyka bezrobocia, jeżeli praktyczne doświadczenie poucza nas, że znaczna część pracuje na czarno? Dwa lata temu przejeżdżałem przez bardzo bogate wioski w Hiszpanii i nie widziałem tam żadnych zakładów produkcyjnych ani turystyki. Zapytałem więc miejscowego, z czego tak dobrze żyją. On bez mrugnięcia okiem odpowiedział, że z przemytu alkoholu i papierosów i budowania domów.

Dlaczego zatem analiza statystyczna zrobiła taką karierę wśród naukowców i w polityce gospodarczej?

Pytasz, jak stała się "nauką o politycznych kłamstwach"? Po pierwsze, czyż politycy z wszystkich partii mogą nie być zachwyceni teorią, że bez względu na instytucje polityczne, podatki, regulacje są w stanie wraz z bankami centralnymi rozwiązać wszystkie wielkie problemy? Jest źle, szare masy popadają w pesymizm - wiedzone zwierzęcym odruchem, który im się udzielił... oczywiście, nie w wyniku błędnej polityki. Zawsze bezstronni, niezaangażowani politycy mogą zwiększyć wydatki i rozwiać pesymizm. Masy nie chcą wydawać pieniędzy - nie ma sprawy, zrobi to rząd. Ludzie boją się inwestować? Jasne, rząd może zwiększyć wydatki na wszystko - nawet na "kopanie dziur w ziemi", i to może przywrócić gospodarkę do świetności.

Głupie? Owszem. Ale to właśnie jest makroekonomia, choć aby być uczciwszym wobec Keynesa, trzeba powiedzieć, że to jego następcy zmienili jego poglądy w karykaturę, która teraz uchodzi za naukę na uniwersytetach.

Dziś jest bardzo łatwo prowadzić badania, karmiąc komputer tymi niesprawdzonymi liczbami, a potem publikować cokolwiek. Akademicy są nagradzani za publikacje - a bardzo łatwo jest publikować bez końca ekonometryczne testy na danych dostarczanych przez biura statystyczne. Pisanie takich prac jest banalnie proste, to nie wymaga rozsądku, znajomości instytucji, szczegółów polityki gospodarczej, tylko mielenia liczb. Ale spójrz na nie dokładniej. Ilu ludzi wie, jak te dane statystyczne zostały zebrane? Czy skontrolowano ich jakość? Jak zostały zagregowane? Gdzie jest oszacowanie błędów? Tak czy inaczej, nikt tego nie czyta i bardzo rzadko wyniki są kontrolowane i potwierdzane w innych badaniach.

Wracając do polityki gospodarczej: zwiększenie poziomu wydatków budżetowych może mieć pozytywny, neutralny lub negatywny wpływ na dobrobyt państwa. To zależy od szczegółów, a nie od agregatów. Od tego: jak działają instytucje państwowe, regulacje, podatki, system polityczny itd. Czy większy wydatki na szkoły naprawdę są "inwestycją"? Niekoniecznie: to zależy od tego, jak te pieniądze będą wydane. Jeśli na podwyżki dla niekompetentnych, uzwiązkowionych nauczycieli, to czy to będzie  "inwestycja"? Jeśli rząd postanowi więcej wydać na -powiedzmy - szkoły średnie, ale nabuzowane hormonami nastolatki są zanudzane na śmierć lekcjami geografii i WOSu i wolałyby pójść do dobrych szkół zawodowych, uczyć się informatyki, projektowania mody, majstrowania przy samochodach itd. - czy cokolwiek dobrego wyjdzie z tych wydatków? Szczerze wątpię: nuda jest niezawodnym źródłem patologii.

Jeśli analiza agregatów statystycznych nie prowadzi do dobrobytu, to co do niego prowadzi?

Wszelki postęp jest wynikiem innowacji. A żeby ich dokonywać, potrzeba przede wszystkim kapitału gotowego na ryzyko inwestycyjne. Ten proces buduje się od dołu, poczynając od rodzin, które pomogą swoim dzieciom sfinansować studia, jeśli mają po temu predyspozycje, albo pomogą w rozkręceniu pierwszego małego biznesu. I kolejnego, jeśli pierwszy splajtuje. Kiedy pomysł jest dobry, do gry wchodzą aniołowie biznesu i dostarczają trochę więcej kapitału na inwestycje. I znowu - jak się powiedzie - pojawia się venture capital. Cały czas inwestorzy i przedsiębiorcy muszą być rozliczani ze swoich sukcesów i porażek.

Rynki finansowe istnieją nie dlatego, że finansiści mają doskonałą wiedzę, jak alokować kapitał do tej czy innej firmy. Ale mają motywację do tego, by korygować pomyłki szybciej niż inne instytucje - rządy w szczególności. Rozmaici gracze są w stanie korygować błędy popełniane w prywatnych firmach - na najwyższym szczeblu odbywa się to dzięki przejęciom, czasami wrogim. A jakie mechanizmy weryfikują wydatki rządowe? Skąd mamy wiedzieć, ile rządy powinny inwestować w drogi? W szkoły? W szpitale?

Owszem, ekonomiści przygotowują swoje subiektywne analizy korzyści i kosztów. Te liczby nie są precyzyjne. Jaka stopa dyskontowa jest używana w tych badaniach? Skąd ekonomiści mogą wiedzieć, jaką dla ludzi będzie miał wartość dodatkowy szpital, a jaką dodatkowa szkoła? Jeśli decyzja dotyczy jakiegoś miasta, które ma starzejącą się populację, to skąd biurokrata w Warszawie będzie wiedział, czy mieszkańcy tego miasta wolą przyciągnąć doń młodych nowymi zakładami i szkołami, czy może po cichu chcą popaść w niebyt.


Doszedłem do wniosku, że rozwiązaniem może być szersze wykorzystanie instrumentów demokracji bezpośredniej - referendów i inicjatyw ludowych, począwszy od dołu.
Ten sposób podejmowania decyzji politycznych praktykują Szwajcarzy na każdym szczeblu - wioski, miasta, kantonu i federacji. Kwestie takie, jak wysokość opodatkowania i przeznaczenie wspólnych pieniędzy, są tam rozstrzygane bezpośrednio przez wyborców. To nie znaczy, że Szwajcarzy nie popełniają czasami błędów. Ale wtedy zmieniają decyzje.


Referendum i inicjatywa ludowa stanowią instrumenty, dzięki którym można korygować błędy w zarządzaniu państwem szybciej niż zrobiliby to politycy. Referendum daje realny instrument władzy zwykłym ludziom. To rozwiązanie działa w Szwajcarii, ale jak odkryłem nie trzeba być Szwajcarem, aby demokracja bezpośrednia zadziałała. Zarówno w Kanadzie, jak i USA przed 1930 r. odbywały się tysiące lokalnych referendów i system polityczny ewoluował w kierunku szwajcarskiego. To Wielki Kryzys, II wojna światowa, a potem zimna wojna sprawiły, że zarzucono te drogę.

Czy doświadczenia, przede wszystkim szwajcarskie,wykazują, że demokracja bezpośrednia nawet w dzisiejszym świecie jest efektywniejsza od pośredniej? Czy ludzie nie głosują za krótkoterminowymi korzyściami bez zważania na długoterminowe skutki?

Historia Szwajcarii i krajów, o których wspomniałem, nie potwierdza tych obaw. To prawda, że potrzeba czasu, aby się tego nauczyć. Na przykład w 1995 r. w Quebecu, podczas referendum dotyczącego odłączenia od Kanady, rządząca wówczas partia separatystyczna dokonała nadużycia, zadając dwa oddzielne pytania, ale pozwalając udzielić wyborcom tylko jednej odpowiedzi. Kiedy w referendum wygrała opcja "nie", rząd federalny przyjął specjalną ustawę, która zapobiega takim nadużyciom w przyszłości.

Ja nie twierdzę, że wynik każdego referendum będzie najlepszy. Ludzie popełniają błędy, ale dysponują instrumentem, aby natychmiast je poprawić. Nie ma idealnych rozwiązań politycznych i ekonomicznych: chodzi tylko o to, aby nie trwać zbyt długo w błędzie. Obywatele głosujący w referendum mają więcej do stracenia niż politycy. Referendum jest też narzędziem kontroli i edukacji obywatelskiej. W Szwajcarii były referenda, w których ludzie mieli zdecydować, czy energia elektryczna ma być dostarczana przez firmy prywatne czy komunalne. W jednych kantonach zdecydowano, że prywatne, w drugich, że publiczne. Okazało się, że nie ma tu wielkiej różnicy w efektywności tych przedsiębiorstw, bo w jednym i drugim wypadku istniała kontrola społeczna i ludzie bardzo dużo wiedzieli, jak działają te firmy.

Czy referendum jest możliwe do zastosowania w krajach, które nie mają długich tradycji demokratycznych?

Myślę, że tak, chociaż będzie to na pewno proces powolny. Ale oczywiście referendum nie jest panaceum i nie jest możliwe do zastosowania w każdym kraju. Jeśli nie ma instytucji społeczeństwa obywatelskiego, rozwiniętych rynków finansowych, niezależnej prasy, to referendum nie zda się na wiele, zwłaszcza jeśli miałoby być narzucone od góry. Ale nawet w krajach, które nie mają długich demokratycznych tradycji, w byłym bloku wschodnim na przykład, byłoby sensowne uruchomić ten proces na szczeblu lokalnym.

Poza tym niektóre państwa wcale takiej instytucji nie potrzebują. Jeśli kraj ma bardzo prosty system podatkowy i regulacyjny, rozwinięte rynki kapitałowe, to sygnały, czy politycy podejmują właściwe decyzje czy nie, są widoczne natychmiast.

Czy sądzi Pan, że politycy zgodzą się na ograniczenie zakresu swojej władzy i dadzą możliwość ludziom wyrażenia swojej woli w referendach?

Nie. Uważam, że politycy - czy w gruncie rzeczy każdy człowiek - oddają władzę tylko wtedy, kiedy okoliczności ich do tego zmuszą. W przypadku polityków oznacza to widmo bankructwa państwa albo ryzyko, że kraj zostanie prześcignięty przez sąsiadów i zostanie z tyłu. Partia komunistyczna w Związku Radzieckim nie oddała władzy dlatego, że jej przywódcy nagle coś zrozumieli, ale dlatego, że państwo zbankrutowało. Tak więc teraz nie wstrzymuję oddechu. Spójrz na to w ten sposób: kiedy ostatnio słyszałeś o jakimś szwajcarskim polityku? Oni jeżdżą tramwajami, nie zarabiają za wiele i mają ograniczoną władzę nad wydawaniem pieniędzy. Wydaje mi się, że w takim kraju ludzie z talentem i ambicjami idą do sektora prywatnego.

W miejscach takich jak Polska, wychodzących z dekad błędnej polityki, która zniszczyła wiele instytucji społecznych, potrzeba polityków z jakąś wizją, żeby odbudować społeczeństwo obywatelskie. Jeśli poczytasz historię Szwajcarii, zobaczysz, że kiedyś nie byli tak spokojni, jakimi znamy ich dzisiaj. Musieli nawet wymyślić historię Wilhelma Tella i jabłka, żeby obudzić poczucie jedności narodowej.

Czy dziś jest więcej szans na to, żeby pójść w kierunku demokracji bezpośredniej? Być może, bo nie tylko Grecja, ale także Włochy, Portugalia, Hiszpania i Irlandia stoją przed widmem bankructwa, a agencje ratingowe zaczynają prychać na Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. Jednak dyskusja, zwłaszcza w Europie, idzie w innym, niebezpiecznym kierunku. Dominujący pogląd mówi, że do kryzysu doszło za sprawą rynków kapitałowych, a nie błędnej polityki Fed, niekompetencji nadzorców i regulatorów, nieodpowiedzialnych Freddie i Fannie itd. Ludzie uważają, że inwestorzy są irracjonalni, że na rynkach wszystko jest bańką spekulacyjną - internet, złoto, nieruchomości.

I tu wracamy do pierwotnego pytania - jeśli wszystko jest bańką spekulacyjną, oznacza to, że nie można alokować kapitału, opierając się na mechanizmach rynków finansowych, bo te sygnały są zwodnicze. Kiedy dojdziesz do takiego wniosku, możliwe są dwa wyjścia. Pierwsze to przywrócić odpowiedzialność na rynkach, stwierdzając, że są one bardzo ważne dla dobrobytu. Albo całkiem odpuścić i pozwolić, aby o alokacji kapitału decydował rząd.

Jestem mocno przekonany, że w twoim kraju cały czas świeża jest pamięć o tym, co dzieje się, gdy takiej alokacji dokonuje rząd.

Rozmawiał Krzysztof Nędzyński

Reuven Brenner jest profesorem ekonomii na McGill University w Montrealu, autorem "Labyrinths of Prosperity. Economic Follies, Democratic Remedies"





Wybory 2010, zostało ich dwóch

22.06.2010
Krzysztof Puzyna



EPP hails great victory of BronislawKomorowski in Presidential elections Date: Sun, 04 Jul 2010

European People's Party - Press Release
Polish elections: EPP hails great victory of Bronislaw Komorowski in Presidential elections

Brussels, 4th July

The President of the European People's Party (EPP), Wilfried Martens, warmly congratulated this evening Komorowski for his election as President of Poland in the the second round of elections. Komorowski, the candidate of the Civic Platform (a member-party of the EPP) beat PiS leader Jaroslaw Kaczynski with an estimated 53% of the votes.

"I congratulate Bronislaw Komorowski for his great election victory in the Polish Presidential elections. An overwhelming majority of Polish citizens have given Bronislaw Komorowski their trust because he has the leadership qualities and the political gravitas to bring Poland forward. With Komorowski at the presidential helm and Prime Minister Donald Tusk at the governmental helm, Poland has the credibility and confidence to play a leading role in the EU," the EPP President underlined.

Note to editors:

The EPP is the largest and most influential European-level political party of the centre-right, which currently includes 73 member-parties from 39 countries, the Presidents of the Commission, Council, and Parliament, 14 EU and 5 non-EU heads of state and government, 13 members of the European Commission and the largest Group in the European Parliament. For more information: Kostas Sasmatzoglou, Spokesman, Tel: [1]+32-2-2854147 Javier Jimenez, Press Officer, Tel:[2]+32-475480446



Ani Kaczyński ani Komorowski nie będą w stanie powstrzymać niszczenia Polski. Zatrzymać taki proces może tylko cały naród- jak dał przykład na początku roku naród Islandii. W roku 2010 Islandia stała się niewypłacalna, zbankrutowała, wtedy lud przegonił najpierw własny rząd, powsadzał spekulantów do więzienia i zadecydował o referendum narodowym.

Naród w referendum rozstrzygnął:

ISLANDIA DŁUGÓW SPŁACAĆ ZA BANDYCKICH SPEKULANTÓw NIE CHCE I NIE BĘDZIE.

TO UNIWERSALNE ROZWIĄZANIE, TAKŻE NA DŁUGI POLSKIE !

(Nawiasem mówiąc jesteś czytelniku świadkiem jak mało o aktualnej skutecznej rewolucji w Islandii jesteś poinformowany, namacalnie widzisz, jak media manipulują Twoim wychowaniem- dlatego podaj adres niezależnej strony iddd.de dalej.)

Nasz Kraj nie potrzebuje ani wodza ani króla tylko zbiorowego podziału władzy, Demokracji Bezpośredniej, każdy powinien mieć więcej politycznej odpowiedzialności za stan kraju.

Tylko bardzo głupi, zaślepieni, leniwi ludzie, zwalają odpowiedzialność za kraj na innych i popełniają te same błędy w kółko, znowu i znowu. Oni nazywają się ....

Karierowicz Komorowski jako reprezentant polityki PO jest współodpowiedzialnym za klęskę powodziową i drwiny Niemców podczas powodzi.

Otóż według niemieckich mediów polskie gminy NIE WYKORZYSTAŁY należących im się w latach 2008 i 2009 europejskich funduszów na budowę wałów ochronnych, gdyż w Polsce mówiło się, że chodzi o powódź 100-lecia, czyli następna powódź ma przyjść dopiero za lat 100..

Z powodu takiej nieudolności w zarządzaniu, nawet pisma patriotyczne jak Nasz Dziennik zawstydziły się napisać, że polskie władze zbyt nieudolne by wykorzystywać fundusze europejskie. Politycy rządu Tuska ci wykształceni z tytułami powinni odpowiadać własnymi majątkami za błędy w polityce budowlanej i szkody powodziowe mieszkańców !

Ilustruję antypolskość rządów PO moją prośbą O POMOC w Ministerstwie Spraw Zagranicznych R. Sikorskiego i do rządu Tuska

http://iddd.de/ListdoMSZs.pdf

Jako odpowiedź dostałem emeila, że oni moje informacje "wykorzystają". To wszystko, widać, że Polak za granicą nie może liczyć na pomoc, na interwencję własnego rządu. Dlatego osobiście mówię

NIE DLA PO, NIE DLA KOMOROWSKIEGO i TUSKA.

Wybieram Jarosława Kaczyńskiego, gdyż pomimo braku perspektywy politycznej - ma on wspólne doświadczenia cierpień z większością Polaków.

To CIERPIENIE utraty brata i przyjaciół zbliża go do większości Narodu Polskiego.
Jarosław Kaczyński będzie lepszym Prezydentem dla Polaków.


Z Bogiem
Krzysztof Puzyna



7 Apr 2010 08:15:24 +0200
Thread-Topic: DYSKRYMINACJA W NIEMCZECH
From: "Skargi Wnioski BKA" <skargi.wnioski@msz.gov.pl>
To: "Rzecznik Prasowy MSZ" <rzecznik@msz.gov.pl>
Cc: <webmaster@iddd.de>

Szanowni Państwo,
Przekazuję poniższy e-mail do wiadomości i wykorzystania.
Z poważaniem,
Barbara Kuc
Biuro Kontroli i Audytu MSZ
Do wiadomosci:
Pan Krzysztof Puzyna
webmaster@iddd.de





Uniwersalne prawo gry przedwyborczej
1.5.2010
Krzysztof Puzyna

UWAGA !!! wyborco uwzględniaj uniwersalne prawo gry przedwyborczej w Demokracji Przedstawicielskiej:

Obiecanki kandydatów przed wyborami TRACĄ WAŻNOŚĆ po wyborach.





2010, wybieranie Prezydenta Polski

Wszyscy kandydaci na Prezydenta
Oceń sam czy już coś na miarę Prezydenta RP dokonali
24.4.2010

Krzysztof Puzyna
zmieniony 30.04.2010, 13.05.2010



uzupełnienie 13.5.10

Siedem razy TAK

Podsuwane wyborcom marionety na Prezydenta RP 2010 reprezentują interes

niemiecki i francuzki - G. Napieralski,
niemiecki, amerykański i francuzki - B. Komorowski,
amerykański - J. Kaczyński,
ruski i niemiecki - W. Pawlak


Ich WSPÓLNY program:

1.
Elektrownia atomowa: oni mówią TAK
2. Trwale napromieniowanie z masztów telefoni komorkowej: oni mówiąTAK
3. Polski dług większy niż grecki i irlandzki: oni mówią TAK
4. Ziemia dla baz militarnych USA, tranzyt przez Polskę, polski gaz i polska ropa nieodpłatnie lub prawie za darmo dla mocarstw obcych: oni mówią TAK
5. Przymusowy import produktów niemieckich za następne kredyty - oni mówią: TAK !, TAK !, TAK !

Wnioski: WYBORCO TWÓJ UDZIAŁ w WYBORACH PREZYDENCKICH NIC NIE ZMIENIA i NIC NIE ZMIENI !
Tylko Demokracja Bezpośrednia Zapewni Tobie Wyborco Bezpośrenią Polityczną Siłę dla Ratowania Polski oraz dla Istotnych Zmian na Lepsze Dla Ciebie I dlaTwojej Rodziny


Senator RP Ryszard Janusz Bender: przyjęcie Traktatu Lizbońskiego to "kolejny zabór Polski", a Polska powinna doprowadzić do renegocjacji traktatu, inaczej pozbawi się suwerenności. "Uchwaliwszy traktat w obecnej, złej wersji, tracimy suwerenność, marginalizujemy naszą niepodległość, państwo nasze wchodzi do rzędu jakiś średniaków" - mówił senator.

Obywatelu Polski
głodujesz i jesteś chory, nie należysz do elity?
W bogactwach Polski nie masz udziału?
Twoje dzieci nie mają przyszłości?
Nie dobijaj się dodatkowo.

Nie wybieraj
ZDRAJCY POLSKI na Prezydenta RP !
Sprzedaż Polski i rozdawanie za nędzną prowizję bogactw naturalnych Polski bez pytania się o zgodę wszystkich obywateli to główne kryterium na
ZDRAJCĘ POLSKI, a nie na Prezydenta Polski.

Sprawdź kandydata, sprawdź czy głosował za przekazaniem polskiej suwerenności na urzędników w Brukseli.

Moje oszacowanie oficjalnych kandydatów na Prezydenta Polski
Jedynym kandydatem, który głosował przeciwko ratyfikacji Traktatu z Lizbony jest Grzegorz Napieralski



Kandydat SLD Poseł VI kadencji Grzegorz Napieralski
głosował przeciwko ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego!

Urodzony w 1974 roku w Szczecinie. Absolwent wydziału Humanistycznego Uniwersytetu w Szczecinie. Posiada tytuł zawodowy magistra nauk politycznych. Specjalizuje się w integracji europejskiej oraz administracji i marketingu politycznym.

Jego program wyborczy podobnie jak i jego blog na onecie zawiera (13 maja 2010 roku) tylko ogólne frazy***od których podchodzi mi pod gardło niestrawiona część śniadania. Moje zapytania do sztabu wyborczego na temat konkretnych wypowiedzi, odnośnie istotnych tematów jak energetyka i energetyka jądrowa pozostały bez reakcji.

Proszę podajcie tę zmianę dalej: kandydat prezydencki G. Napieralski to typowy
ogłupiacz owieczek wyborczych. W naszych czasach albo polityk pokazuje, że ma konkretne poglądy, a jeśli ich nie głosi to znaczy, że się maskuje, ślizga jak węgorz w klozecie, a faktycznie należy do współpracowników sił antypolskich.

***"( ...)Resztki muru berlińskiego zostały uprzątnięte. My, Europejczycy dokonaliśmy rzeczy niebywałej; z wojny stworzyliśmy pokój, z nienawiści szacunek, z podziałów zjednoczenie, a z biedy szanse na godne życie. Przeszłość jest kartą zamkniętą.(..)"




Wybory Prezydenta RP 2010




  1. Kandydat SLD Poseł VI kadencji GRZEGORZ NAPIERALSKI
    głosował PRZECIWKO ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego!
  2. Kandydat PIS, Poseł VI kadencji Jarosław Kaczyński
    głosował ZA ratyfikacją traktatu z Lizbony, ma status: ZDRAJCY POLSKI !, fałszywy patriota ! "ja się starałem, ale niestety.."
    chce energetyki jądrowej, chce sprzedać za bezcen złoża gazu w łupkach
    ,
    niszczy Polaków telefonią bezprzewodową
  3. Kandydat PO, Poseł VI kadencji Bronisław Komorowski
    głosował ZA ratyfikacją traktatu z Lizbony, ma status: ZDRAJCY POLSKI !
    chce energetyki jądrowej, sprzedaje (rząd PO) za złom wojskowy złoża gazu w łupkach,
    niszczy Polaków telefonią bezprzewodową
  4. Wicepremier, kandydat PSL Waldemar Pawlak
    głosował ZA ratyfikacją traktatu z Lizbony, ma status: ZDRAJCY POLSKI ! chce energetyki jądrowej, przedstawiciel ruskich wpływów, niszczy Polaków telefonią bezprzewodową

    Kandydaci, bez stażu w Parlamencie EU, Sejmie RP czy w Senacie RP i odpowiedniego politycznego zachowania podczas walki z traktatem z Lizbony, są niestety niezaawansowani.

    Najwyższe stanowisko*** w Polsce nie jest dla początkujących polityków. Kwalifikacje powinny być jak najwyższe, nie powinien zajmować najwyższego stanowiska w Polsce jakiś amator "A ja też chciałbym zostać prezydentem". Kandydujący amatorzy udowadniają kandydaturą własną niepoważność. Nie ma sensu zajmować się obszernie takimi osobami.

    Lista kandydatów "A ja też chciałbym..."

  5. Kornel Morawiecki
  6. Andrzej Olechowski pisze, że jest kandydatem bezpartyjnym, że jego program opiera się na jego bezstronności. Ostrożnie! Olechowski reprezentuje jako członek rad nadzorczych oraz komitetów doradczych następujące firmy: LOT, ABB Polska, PKN Orlen, Vivendi, Textron, The Newmarket. Niech dyrektorzy tych firm go wybierają. Takie kłamstwo o jego rzekomej bezstronności wskazuje o wyjątkowym niebezpieczeństwie - to najemnik obcego kapitału.
  7. Prof. dr hab. Krzysztof Radosław Mazurski - kandydat niezależny
  8. Andrzej Lepper
  9. Bogusław Ziętek
  10. Józef Franciszek Wójcik
  11. Zdzisław Podkański - kandydat na prezydenta z ramienia partii PSL Piast
  12. Dariusz Edward Kosiur - kandydat niezależny, inżynier - mechanik. Współzałożyciel stowarzyszenia Wierni Polsce Suwerennej w 2009 roku. Jestem Polakiem więc mam obowiązki polskie. W przeciwieństwie do wielu mniej znanych kandydatów na prezydenta posiada bardzo dobrze rozbudowany program wyborczy pod nazwą "Polska potrzebuje poważnej naprawy", patrz jego strona internetowa dariuszkosiur.streemo.pl. Jego zdaniem prezydentem musi być osoba wybrana 'z Narodu' , która będzie zdecydowanie wpływać na zmianę postaw społecznych poprzez uświadamianie społeczeństwa, poprzez kreację narodowych ugrupowań i ich programów. Pragnie wyeliminować z politycznego życia wszystko to, co jak twierdzi niszczy dziś Polskę.
  13. Janusz Korwin-Mikke - kandydat na prezydenta z ramienia partii Wolność i Praworządność. Jest Monarchistą, laureatem nagrody Kisiela oraz członkiem honorowym Klubu Zachowawczo - Monarchistycznego. Prowadzi Fundację Indywidualnego Kształcenia. Od roku 1962 członek Stronnictwa Demokratycznego, z którego odszedł w okresie stanu wojennego. Założyciel Oficyny Liberałów oraz prywatnego seminarium "Prawica, Liberalizm, Konserwatyzm", co bardzo dobrze odzwierciedla jego poglądy polityczne. Były doradca NSZZ Rzemieślników Indywidualnych Solidarność. Internowany w 1982 roku. Współzałożyciel Partii Liberałów Prawica oraz prezes Unii Polityki Realnej. Działacz Komitety Obywatelskiego Lecha Wałęsy. Poseł na Sejm I kadencji. Dotychczas trzykrotny kandydat na urząd prezydenta. W 1995 zajął 8 miejsce a potem dwukrotnie w latach 2000 i 2005 - 6 miejsce. Od 2009 roku stoi na czele partii Wolność i Praworządność. Jest za karą śmierci.
  14. Bogdan Szpryngiel
  15. Marek Jurek, aktualnie Przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej,18 stycznia 2003 na zjeździe partii PIS razem z mniejszością działaczy opowiedział się przeciw uchwale wzywającej do głosowania za wstąpieniem do Unii Europejskiej w referendum
  16. Paweł Pietrzyk
  17. Waldemar Urbanowski
  18. Paweł Soroka
  19. Bartłomiej Józef Kurzeja
  20. Gabriel Janowski
  21. Zdzisław Kazimierz Jankowski
  22. Ludwik Wasiak
  23. Roman Mariusz Sklepowicz




WNIOSEK: WYBORCO TWÓJ UDZIAŁ w WYBORACH PREZYDENCKICH NIC NIE ZMIENI. TYLKO DEMOKRACJA BEZPOŚREDNIA DA TOBIE WYBORCO OSOBISTĄ SIŁĘ POLITYCZNĄ NA URATOWANIE POLSKI oraz ISTOTNYCH ZMIAN NA LEPSZE DLA CIEBIE i TWOJEJ RODZINY




11 maja 2010 r.
to: sztab@napieralski.com.pl
Subject: polityka energetyczna
Reply-To: webmaster@iddd.de

Witam,
szukam wypowiedzi pana Napieralskiego odnośnie budowy elektrowni jądrowych w Polsce, oraz ewentualnie program SLD odnośnie polityki energetycznej - chodzi mi o dysponowanie polskimi zasobami naturalnymi.

Aktualnie popieram kandydaturę pana Napieralskiego,
za zachowanie SLD podczas głosowania dot. paktu z Lizbony.

http://iddd.de/idbGoogl.htm#uniw

Pozdrawiam
Krzysztof Puzyna




***
SEJM RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Druk nr 2941
VI kadencja

S P R A W O Z D A N I E K O M I S J I U S T A W O D A W C Z E J

o komisyjnym projekcie ustawy o zmianie ustawy o uposażeniu byłego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 2747).

Marszałek Sejmu, na podstawie art. 37 ust. 1 i art. 40 ust. 1 regulaminu Sejmu - po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu - skierował w dniu 9 lutego 2010 r. powyższy projekt ustawy do Komisji Ustawodawczej do pierwszego czytania.

Komisja Ustawodawcza po przeprowadzeniu pierwszego czytania w dniu 4 marca 2010 r., oraz rozpatrzeniu tego projektu ustawy na posiedzeniu w dniu 8 kwietnia 2010 r.

wnosi:

W y s o k i S e j m uchwalić raczy załączony projekt ustawy.

Warszawa, dnia 8 kwietnia 2010 r.

Sprawozdawca Przewodniczący Komisji
/-/Jerzy Kozdroń /-/Wojciech Szarama

"1. Byłemu Prezydentowi przysługuje dożywotnio miesięczne uposażenie w wysokości odpowiadającej 75% kwoty wynagrodzenia zasadniczego ustalonego w przepisach o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe dla Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zwane dalej "uposażeniem".".





3 pytania do kandydatów na Prezydenta RP

Krzysztof Puzyna
Inicjatywa Demokracji Bezpośredniej
iddd.de
Hamburg, 4 maja 2010 r.
list pana Gromady, Trzy pytania do kandydatów na Prezydenta RP .doc, 36,7 KB

Panie Gromada witam,
dziękuję za prezentacje tak dużej dziury w aktualnym polskim prawie. Pierwsze 2 pytaniach są raczej opisem pana poglądów i jest w nich za mało demokracji bezpośredniej. W analizie problemu z pytania nr. 3 zobaczyłem przyczyny polskiej tragedii. W Polsce nie ma przepisów obowiązujących - prawo się w Polsce ręcznie przekręca, jak za czasów PRLu.

Sąd Najwyższy w uchwale
z dnia 15 lipca 1997 r. Sygn. akt III SW 435/97
( http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU19970790490&type=2 )
powołuje się na ustawę z dnia 29 czerwca 1995 r.
"....działając na podstawie art. 36 ust. 3 ustawy z dnia 29 czerwca 1995 r. o referendum (Dz. U. Nr 99, poz. 487),"

Ta ustawa mówi "Wynik referendum jest wiążący, jeżeli wzięła w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania."

W referendum nie wzięła wystarczająca liczba osób. Konsekwentnie i uczciwie powinno być ogłoszone, że na podstawie ustawy z dnia 29 czerwca 1995 r. referendum konstytucyjne z 25 maja 1997 r. jest nieważne.

Co robi więc SN by uwiarygodnić referendum?

Sąd Najwyższy zarzuca ustawie z dnia 29 czerwca 1995 r. jej UŁOMNY charakter i kręci wyrok...

"...Krzyżowanie się zakresów normowania i zastosowania norm ustawy konstytucyjnej z 23 kwietnia 1992 r. i małej Konstytucji w części dotyczącej wstępnego referendum konstytucyjnego oraz referendów zwykłych znalazło ułomny pod względem techniczno-legislacyjnym kształt w chronologicznie najpóźniejszej ustawie z dnia 29 czerwca 1995 r. o referendum, a właściwie o referendach. Ustawa ta odnosi się bowiem zarówno do referendum z art. 19 Małej Konstytucji, jak też do obu referendów konstytucyjnych."

SN nie chodziło o poszanowanie Woli Narodu tylko o poparcie tworzącej się mieszczańskiej elity wspólnych interesów.

"...W toku debaty sejmowej dominowały wypowiedzi przeciwne uzależnianiu skuteczności referendum od liczby uczestników głosowania. Szansę przyjęcia nowej Konstytucji uważano za dobro ważniejsze niż ryzyko poparcia jej przez mniejszość elektoratu, a oczekiwanie w referendum frekwencji przekraczającej próg 50% osób uprawnionych oceniano jako nierealne. Twierdzono też, że wynik referendum powinien być wyrazem świadomego wyboru, a nie obywatelskiej bierności. Tymczasem przyjęcie określonego quorum udziału w referendum sprawiłoby, że o jego losach decydowaliby faktycznie ci z obywateli, którzy do głosowania nie poszli. ... "

SN i przedstawiciele pogardzili wolą narodu - od wyroku SN z 15 lipca 1997 r. zaczęło się ponowne przykręcanie śruby, ograniczanie wolności Polaków i tworzenie elit kolaborantów.

SN znalazł sobie inną ustawę dla uzasadnienia wyroku. - To właśnie jest katastrofalne w prawie polskim dla jednego tematu - referendum potworzyli spece od prawa całą gamę przepisów o referendach - by można sobie prawo kręcić jak się chce. By tylko oni, zawodowi spece, mogli skakać od patyka do kamyka w tym bagnie. A przecież referendum miało być dla ludzi - co za obłuda!

Podstawą wyroku powinno być dobro i wola większości, a nie stronnicze popieranie ustawy konstytucyjnej, która nie znalazła poparcia większości Narodu Polskiego. Sąd Najwyższy wydał tendencyjny wyrok przeciwko większości Narodu. Była to farsa sądowa - po prostu nie do naprawienia. Trzeba ludziom uświadomić Konstytucja Polski jest nieważna!
Szczególnie, że Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 15 lipca 1997 r straciła moc powszechnie obowiązującą i ma status nieobowiązujący !

patrz strona http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970790490

"Dz.U. 1997 nr 79 poz. 490

Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 15 lipca 1997 r. w sprawie ważności referendum konstytucyjnego przeprowadzonego w dniu 25 maja 1997 r.
Tekst ogłoszony:  D19970490.pdf
Status aktu prawnego: nieobowiązujący
Data wydania: 1997-07-16
Data wejścia w życie: 1997-08-02
Data obowiązywania: 1997-08-02
Data uchylenia: 1997-10-18
Uwagi: na podstawie art. 239 ust.3 Konstytucji uchwały TK w sprawie ustalenia wykładni ustaw straciły moc powszechnie obowiązującą z dniem 17.10.1997 r."


Potrzeba innego ustroju - Ustroju Demokracji Bezpośredniej.

W państwie z ustrojem DB większość prawa ma zasięg lokalny. Jeśli każdy zna każdego, to nie ma potrzeby na krętackie, obszerne przepisy, prawo jest proste i krótkie jak 10 przykazań - a ludzie potrafią je interpretować uczciwie.
Wyniki referendum są jednoznaczne - patrz propozycja

O referendum w ustroju demokracji bezpośredniej

http://iddd.de/idb.htm#ref

Ze słonecznym pozdrowieniem z Hamburga
Krzysztof Puzyna




Pytanie Nr 3

Czy Pana/Pani zdaniem Sąd Najwyższy w Uchwale z dnia 15 lipca 1997 r. w sprawie ważności referendum konstytucyjnego przeprowadzonego w dniu 25 maja 1997 r.
orzekając , że KONSTYTUCJA ZOSTAŁA PRZYJĘTA przez naród zawyrokował zgodnie z prawem?

Uzasadnienie:

W ogólnokrajowym referendum nt. przyjęcia konstytucji które odbyło się 25 maja 1997r. uczestniczyło 42,86% obywateli - 52,7% powiedziało TAK i 45,9% powiedziało NIE.

Zgodnie z obowiązującym w tym czasie prawem, tj. art.1 p. 1 Ustawy konstytucyjnej z dn. 23 kwietnia 1992 r., który mówi:
"Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej uchwaloną przez Sejm i Senat połączone w Zgromadzenie Narodowe przyjmuje Naród w drodze referendum konstytucyjnego." oraz art. 9. Ustawy z dnia 29 czerwca 1995 r. o referendum krajowym który mówi:
"Wynik referendum jest wiążący, jeżeli wzięła w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania."
Oznacza to, że NARÓD NIE PRZYJĄŁ W PRZEDSTAWIONEJ MU DO ZATWIERDZENIA WERSJI KONSTYTUCJI.

Tymczasem SĄD NAJWYŻSZY w Uchwale z dnia 15 lipca 1997 r. w sprawie ważności referendum konstytucyjnego, przeprowadzonego w dniu 25 maja 1997 r. (Dz. U. z dnia 17 lipca 1997 r.), orzekając o ważności referendum konstytucyjnego stwierdził, że KONSTYTUCJA ZOSTAŁA PRZYJĘTA!

Czy ten wyrok jest zgodny z nadrzędnymi zapisami prawnymi obowiązującymi w dniu przeprowadzenia referendum konstytucyjnego? Czy nie należy znowelizować prawo lub wprowadzić korekty w treści Konstytucji a następnie przeprowadzić referendum konstytucyjne po raz drugi?

Autor: Zdzisław Gromada






Wreszcie, Lizbona w Trybunale Konstytucyjnym
29.11.2009
źródło: Nasz Dziennik


Poselski wniosek o orzeczenie przez Trybunał Konstytucyjny niezgodności z Konstytucją RP traktatu z Lizbony został złożony - poinformował Antoni Macierewicz, poseł PiS. Skarga w głównej mierze dotyczy zapisów dopuszczających stanowienie przez Radę Unii Europejskiej wbrew stanowisku Rzeczypospolitej Polskiej aktów prawnych obowiązujących na terytorium Polski lub wiążących ją w stosunkach zewnętrznych.

Posłowie chcą też, by Trybunał w przypadku uznania zgodności traktatu z Konstytucją wskazał, iż konieczne są regulacje dające Polsce możliwość autonomicznego decydowania o przyjęciu lub odrzuceniu tworzonego w oparciu o traktat prawodawstwa europejskiego.


Posłowie uznali za niezgodne z Ustawą Zasadniczą (z wyrażoną w preambule Konstytucji zasadą suwerennego i demokratycznego stanowienia Rzeczypospolitej Polskiej o losie Ojczyzny oraz zasadą nadrzędności Konstytucji nad wszelkim prawem obowiązującym w Polsce) zapisy traktatu lizbońskiego dopuszczające stanowienie przez Radę Unii Europejskiej wbrew stanowisku Rzeczypospolitej Polskiej aktów prawnych obowiązujących na terytorium naszego kraju lub wiążących go w stosunkach zewnętrznych. -
W tym wniosku wskazujemy m.in., że gdyby przyjąć przepisy, które traktat lizboński zawiera, to one zabierają samemu TK realną władzę, bo zmuszają go do zaakceptowania nigdzie niekontrolowanych i niepowstających w demokratyczny sposób rozstrzygnięć Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który jest ciałem pochodzącym z "samowyboru" - podkreślił poseł Antoni Macierewicz. Jak zaznaczył, zaaprobowanie traktatu w obecnym kształcie odbiera Polsce niepodległość i suwerenność. Macierewicz przypomniał też, że parlament niemiecki wyraził zgodę na podpisanie traktatu pod warunkiem przyjęcia ustawodawstwa mówiącego, iż każda procedura rekomendowana przez Radę Europejską będzie akceptowana, jeśli zyska większość głosów w obu izbach parlamentu. - Taki wniosek stawiamy, by ewentualnie, gdyby TK serio chciał traktować traktat lizboński, to powinien wskazać, że Sejm RP takie ustawodawstwo także powinien przyjąć - czyli powinien warunkować każde rozstrzygnięcie, które zapadałoby zgodnie z traktatem, wcześniejszymi ustawami sejmowymi w tej mierze.

Gdyby takich ustaw akceptujących nie było lub nie byłoby zgody w drodze referendum, to wtedy takie postanowienie unijne Polski obowiązywać nie będzie - dodał poseł. Chodzi o wyrażenie zgody na przyjęcie unijnego prawodawstwa przez 2/3 Sejmu i 2/3 Senatu lub w powszechnym referendum. Macierewicz zauważył, że w innym wypadku będziemy mieli do czynienia z samorezygnacją z suwerenności państwowej i zgodą na stworzenie niekontrolowanego państwa federalnego, którego bylibyśmy tylko częścią, i to "częścią, która musiałaby codziennie słyszeć dyktat, nie mając na stanowienie tego dyktatu jakiegokolwiek wpływu". Pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego podpisało się 63 posłów, głównie z PiS.

Marcin Austyn




Poland, obszar pod tymczasowym polskim nadzorem?

2.11.2009
Krzysztof Puzyna

http://iddd.de/idbGoogl.htm#podp

Polska suwerenność, zależnie jak się patrzy, trwała wyczuwalne 3 do 10 lat. Od czasu wycofania się ostatnich rosyjskich wojsk stacjonujących w Polsce upłynęły 3 lata. Jak ktoś uważa, że od czasu okrągłego stołu na początku 1989 mamy polską niepodległość to można mówić o okresie 10 lat.

Vaclav Klaus podpisze traktat lizboński. Prezydent Czech osiągnął w tej sprawie wszystko co mógł pojedyńczy człowiek osiągnąć. W sprawie legalnych wywłaszczeń i wysiedleń Niemców po 2 wojnie światowej na podstawie dekretów Edwarda Beneša, dostał on zapewnienie od Eurokratów z Brukseli podczas brukselskiego szczytu UE 30.11.2009 r. na wyłączenie Republiki Czeskiej spod obowiązywania Karty Praw Podstawowych. Powoduje to uniemożliwienie Niemcom skarg przed trybunałem unijnym o odszkodowania z pominięciem sądów czeskich.

Podobne zapewnienia mają Anglia i Polska. Czescy obywatele mogą teraz wierzyć, że nie nastąpią rewindykacje wyrokami sądów w Strasburgu i Luksemburgu. Klaus powiedział, że nie będzie stawiał żadnych dalszych warunków ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego.

Niemcy od tygodni sygnalizowali, że przystają na jego warunki, grożąc jednocześnie, że jak nie podpisze paktu to zostanie pozbawiony wpływu na ratyfikację. Nie miał więc innego wyjścia, gdyż także on nie chciał poddać traktatu lizbońskiego pod powszechne głosowanie obywateli Czeskiej Republiki.

Eurospiskowcy z Niemcami na czele, byli zdecydowani wprowadzać traktat bez ratyfikacji Klausa. NIE Irlandczyków w referendum 2008 zostało zignorowane, jak donoszą rozczarowani Irlandczycy - drugie, wymuszone głosowanie było najprawdopodobniej oszukane:

1.: "Ireland's first vote should count."
2.: "The Irish people still don't understand what this treaty is about"
3.: "The millions of Europeans who were not consulted on the treaty of Lisbon, or those whose vote was scorned."
4.: "I voted No twice - once wasn't good enough for my Government!"
5.: "The guarantees given to Ireland are not guarantees. They were a political declaration.."
6.: "I heard very few "Ayes" for Lisbon. Most in my region were adamantly against it and are still disgusted."

7.: "There was substantial fraud perpetrated by our govt. to get the thing passed. Looks like the EU is using China to learn how to run a State..."

źródło: http://www.PetitionOnline.com/sptklaus/petition.html
patrz też: http://iddd.de/idbEuKonstytucja.htm#eu2009

Więc nie chodzi o to co jest legalne, tylko co da się Eurokratom przeforsować.

Zlekceważyli przecież już wolę Francuzów, Holendrów i Irlandczyków wyrażoną w referendach 29.05.2005, 2.06.2005 oraz 12.06.2008 r. i w czerwcu 2001r (referendum dla traktatu Nicejskiego) dlatego są duże podstawy, że Eurokraci oszukają także Polaków i Czechów - odnośnie obietnic o Karcie Praw Podstawowych.

Ważność Traktatu Lizbońskiego gwarantuje przecież, więcej niż podpisy - dyktatura spiskowców i sił stojących za nimi, a także miliardy, które się do Brukseli odprowadza z Polski.

Paragrafy Traktatu Lizbońskiego pozwolą zarządzać Polską z zewnątrz bezpośrednio przez brukselską biurokrację i amerykańskie służby jak NSA, CIA i FBI. (Tu bezpośrednia kontrola mas przez promieniowanie elektromagnetyczne z masztów telefonii komórkowej,

patrz str. 9/10

http://iddd.de/umtsno/Pomiary/idziePomiar2S.pdf
także
http://iddd.de/umtsno/Pomiary/mehpomiar.htm )

Konsekwencją Traktatu z Lizbony jest , że Polska i kraje Europy wschodniej jak Czechy, Słowacja i dalsze, stają się oficjalnym zapleczem dla globalnych korporacji. Mniejsze kraje jak Irlandia już się stały:

"Ireland has never been free. A backstabbing Government signed into law every English statute on the books. They then replaced the landlords with clergy. Prelates who used to study in France and Belgium then turned to the pseudo ascendancy style of Maynooth, and became an arm of the Government. Independent thinkers were non grate and forced into exile. We lost many of our best brains. Money haemorrhaged out of the country to africa, while Irish children went to school in winter, barefoot. (60s) Fast forward to the EU which used Ireland as bait, gave a feckless, reckless Government 40 million dollars to spend without accountability, thereby buying them. They have set up mini dynasties; monopolised the best State jobs (including broadcasting) brought in colonisers to an under populated country instead of returning emigrants with links to land and culture. "

Polska będzie więc coraz większym śmietnikiem na odpady przemysłowe, śmietnikiem atomowym, źródłem tanich sługusów, źródłem energii - węgla i geotermii, ale w rękach niemieckich koncernów, źródłem pól uprawnych dla szczególnie niebezpiecznych genetycznie modyfikowanych organizmów i roślin, rynkiem zbytu głównie dla bubli, odpadów i złych lekarstw.

Polacy we własnym kraju, będą w dalszym ciągu pełnić funkcje pomocnicze i usługowe, wypełniając bliskie na zachodzie przeznaczenie słowa Słowianie (ang: Slavs, niem: Slawen) jako - niewolnicy - (ang: slaves, niem: Sklaven).

Warstwa zarządzająca - zdrajców i kolaborantów jest właśnie douczana w Brukseli angielskiego - jak europoseł Ziobro. Warstwa miliarderów, została już zaadaptowana - ukradzione Polakom miliardy nie śmierdzą: ostatnio w niemieckiej telewizji w programie o najbardziej ekscentrycznych miliarderach niemieckich był długi wywiad z "niemieckim" miliarderem - panem Kulczykiem. Na pytanie ile firm on posiada, dał on po niemiecku odpowiedź: nie jestem pewny, chyba ponad 120..
Następnie był pokazywany jego browar w Poznaniu (moja przypowieść: na miejscu wyciętego ze starodrzewia parku - nielegalnie, przy czynnej pomocy byłego prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego.)

Wyzysk Polski na podstawie traktatu lizbońskiego ma tak legalne podstawy, jak znane każdemu huliganowi zdanie racji. By dać komuś w mordę tak dla rozrywki, czy dla praktyki, trzeba mieć jakieś uzasadnienie np. że ktoś stoi w pobliżu na chodniku i się patrzy.
Następuje pytanie, czemu się tak patrzysz?? i już się ma moralne prawo dać nielegalnemu obserwatorowi w mordę.

Na tej samej zasadzie jest skonstruowany Pakt Lizboński. Polacy przecież podpisali.. Teraz można ich legalnie i dowolnie wykorzystać jak sobie zainteresowani PANOWIE życzą.

Tu oświadczam po raz kolejny, ja traktatu lizbońskiego nie podpisałem, mnie się nie pytano o zgodę - jak i milionów innych Polaków. Akceptacja Traktatu Lizbońskiego jest kapitulacją skorumpowanych kolaborantów i zdrajców jak prezydenta Kaczyńskiego, senatorów i posłów co ten cyrograf podpisali lub na niego głosowali. Sprzedaż Polski bez pytania jej właścicieli to niebywała bezczelność. Oni, a przede wszystkim Prezydent Kaczyński nie mają i nie mieli legitymacji Narodu do sprzedaży Polski. Polacy przelali tyle krwi by odzyskać swoją wolność i suwerenność, a Kaczyński ją bez walki sprzedaje - to HAŃBA.

Ty uratowałeś wolność Gruzji- ha miałeś strzec suwerenności POLSKI !!!

Podpis Kaczyńskiego pod traktatem lizbońskim się nie liczy ! On jest sprzeczny z Polską Konstytucją, z polskim prawem i z polską umową społeczną ! Panie Kaczyński ty miałeś Polskę na parkiecie dyplomatycznym bronić, a nie sprzedać !

Dlatego trzeba Prezydenta Kaczyńskiego i dalszych zdrajców wymienionych na stronie

http://iddd.de/idbGoogl.htm#todo

co próbują sprzedawać
nie swoją suwerenność , pozbawić zdania racji, czyli pretekstu do władzy, poprzez na początek lokalną demokrację bezpośrednią. Już nawet z ich własnych statystyk wynika, że nie reprezentują oni nawet minimum polskiej ludności.

W Polsce, 7 czerwca 2009 roku, w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego nie głosowało 23 miliony osób (ponad 75 procent). Absolutna większość Polaków zbojkotowała wybory !!
Na Słowacji - ponad 80 procent ludności uprawnionej do głosowania nie poszła głosować.

Róbcie własne władze lokalne i nie słuchajcie się świń i świńskiego prawa !
Dzisiejsze świnie to jutrzejsze szynki !

Polacy w Polsce mają prawo do szynki, do własnej ziemi i bogactw naturalnych, oraz przede wszystkim do bezpośredniego zarządzania Polską i jej dochodem narodowym.

Zachęcam

do zakładania Partii Demokracji Bezpośredniej, gwarantującej

A. budowę infrastruktury dla jawnych, elektronicznych procedur wyborczych patrz
"O referendum w ustroju demokracji bezpośredniej"


http://iddd.de/rys/OreferendumwDBS.pdf

B. wprowadzenie w zarządzanie Polski referendów powszechnych.

C. wypełnienie 3 warunków istnienia uczciwej Demokracji Bezpośredniej
jak
1. Ustalanie tematu dla referendów przez przejrzyste konsultacje społeczne.
2. Potwierdzenie tematu w referendum przez większość uprawnioną do głosowania.
3. Przegłosowanie tematu przez jawne, przejrzyste i monitorowane głosowanie większości uprawnionej do głosowania.

Do widzenia na terenach
Niepodległej Polski Demokracji Bezpośredniej.

Krzysztof Puzyna
webmaster@iddd.de





Przewodniczący PE, Martin Schulz, skrytykował Traktat Lizboński !

30.10.2009

Ryszard Czarnecki

Na ostatniej Conference of Presidents, czyli Konferencji Przewodniczących grup politycznych w Parlamencie Europejskim (odpowiednik marszałka sejmu, tyle że wieloosobowy, ale z podobną, mocną władzą) ku zaskoczeniu wszystkich szef grupy socjalistycznej i przyszły, od 1 stycznia 2012 roku Przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Martin Schulz, skrytykował Traktat Lizboński ! Znany dotąd jako gorący orędownik Traktatu Reformującego, który w swej nadgorliwości powiedział do prezydenta Kaczyńskiego, aby ten jak najszybciej ratyfikował ów traktat, polityk niemiecki tym razem nagle zmienił front, wprowadzając w osłupienie obecnych na sali liderów grup, zarówno euroentuzjastycznych, jak i eurorealistycznych oraz eurosceptycznych...

Schulzowi tymczasem nagle przypomniało się, że Traktat Lizboński ustanawia przewodniczącego Rady, czyli nieformalnego prezydenta Unii. Schulz oświadczył, że jeśli Tony Blair (spodziewany przewodniczący - "prezydent") będzie rozmawiał z Obamą ponad głowami Parlamentu Europejskiego, - to "niech to robi, ale nie w moim imieniu".

Jak widać nawet najgorętsi zwolennicy Traktatu Lizbońskiego w momencie, gdy staje się on faktem zaczynają mieć wątpliwości. Szkoda, że tak późno. Ale lepiej późno niż wcale



Polecany blog:

Europoseł Ryszard Czarnecki exodpisał 27.10.2009r.:

Nie poparłem Traktatu Lizbońskiego w czasie głosowania w Parlamencie Europejskim.




Any one who supports the Lisbon Treaty is committing treason against their own country and people



Any one who supports the Lisbon Treaty is committing treason against their own country and people

the list of traitors | lista zdrajców


exSupport Vaclav Klaus! Stop the Lisbon treaty!

The eu is illegal, the only right decision is the decision made by the people.





Nowa Europa to nowe Guantanamo made in USA

Support Vaclav Klaus! Stop the Lisbon treaty!
http://www.PetitionOnline.com/sptklaus/petition.html

Krzysztof Puzyna, dla polskiej indymedia

23.10.2009

Witajcie, od ponad 2 tygodni ludzie podpisują się pod petycją związaną z podpisem Vaclava Klausa pod traktatem lizbońskim.

Zapraszam do podpisu pod tą petycją. W swoim liście prezydent Klaus podziękował mi za słowa poparcia. (iddd.de)

Vaclav Klaus potrzebuje czynnego poparcia ludzi przeciwko "rządowi" z Brukseli. !!!

Bez jakiejkolwiek przyczyny prawnej unieważnili spiskowcy Unii Europejskiej na czele z Niemką Merkel wolę narodów Francji, Holandii i Irlandii wyrażoną w referendach 29.05.2005, 2.06.2005 i 12.06.2008 r. Trik ten jest znany odkąd NIE Irlandczyków w 2001 pod traktat Nicejski też został przez spiskowców z Brukseli unieważniony, oczywiście bez podstawy. Inne narody jak np. Polacy pozostali pozbawieni prawa do referendum przez Buców co są przedstawiani w mediach jako patrioci - będąc faktycznie zdrajcami narodowymi - marionetkami sterowanymi przez amerykańskich psychopatów.

Brukselscy spiskowcy jak Merkel i Sarkozy użyli propagandowych pseudotrików. Jak np zmieniając słowo konstytucja na traktat, ale pozostawiając te same treści umowy poddającej Polskę pod reżim brukselski.

Unia Europejska to Nielegalna Dyktatura międzynarodowych pasożytów co nie chcą sami pracować tylko wykorzystywać poczciwych !!!

Temat jest politycznie i prawnie skomplikowany, moje dalsze myśli są na stronie

http://iddd.de/idbGoogl.htm#dvor
oraz
http://iddd.de/idbEuKonstytucja.htm#zmi

Najważniejsza z nich jest, że JA traktatu lizbońskiego nie akceptuję, gdyż dla podporządkowania Polskiej Konstytucji pod rozporządzenia obcych parlamentów i komisji potrzeba zgody polskiego narodu, a takiej nie miał i nie ma ani niemiecko-kaszubski pomiot ani amerykański buc karłowaty ani polski sejm. Dla takiej zgody: politycznej kapitulacji Polski bez wojny potrzeba referendum ludowego !!!

Dajcie Prezydentowi Klausowi swój PODPIS i WŁASNE poparcie, może on wytrzyma i nie podpisze, może wytrzyma do wyborów w Anglii w przyszłym roku !
Anglicy będą głosować w referendum jak wygrają partie konserwatywne.

W zakłopotanie sprawiają mnie komentarze do petycji głównie Polaków porównujące UE do europejskiej wersji dyktatury sowieckiej.

Według mojego rozeznania chodzi tu o forsowane przez amerykańską bandę skupioną wokół posiadaczy FED, czyli wokół tych co drukują prywatnie dla siebie i rządu USA dolary o podporządkowanie narodów europejskich pod parę wybranych strażników z komisji europejskiej jak Baroso i Merkel dla wygodnego sterowania Europą i obarczenia jej długiem amerykańskim, który powstaje jak amerykańskie pasożyty drukują dolary bez pokrycia. Chodzi więc o utworzenie następnej kolonii w stylu Guantanamo.

Link bezpośredni do petycji:
Support Vaclav Klaus! Stop the Lisbon treaty!
http://www.PetitionOnline.com/sptklaus/petition.html



Demonstracja w Dublinie 25.10.2009

Wybór opinii z Support Vaclav Klaus! Stop the Lisbon treaty!
ze strony iddd.de
do 31.10.2009

We want our country in our own hands, not in Brussel

ich möchte nicht in einem europa der diktatorischen bürokratie leben, sondern in einer von allen völker abstimmungsfähigen entscheidungsbefragungsdemokratie leben!!

Per favore signor Presidente, ci Ź rimasto solo lei: non firmi. Salverą sé stesso, il suo paese, il mio che Ź l'Italia e tutta l'Europa. Grazie ! (Please, Mr President Klaus, don't put your signature under this Treaty, You will save yourself, your country, my country and all Europe.)

We were promised a referendum by our government but they signed this treaty without consulting the people

Ne, vládu Centrální Banky. Ne, ctyri svetové vlády USA, EU, ASIE, AFRIKY. Ano, svobode.

Why don't the politicians in Sweden let us vote?

Resist this "Juggernaut" built without asking the people of Europe, by corrupt and ignorant politicians.

Do the most important thing in Your life Mr. Klaus: Do NOT sign !

Stand firm. Don't be bullied by larger countries.

Vous devez arrźter cette marche forcée vers la dictature au nom de tous les peuples baillonées! You have to stop this process leading to dictatorship, in the name of all the stiffled peoples!

Für ein gemeinsames Europa, aber nicht für eine Entmündigung der Bürger !!!

The dutch people voted no and support your resistance

It's such a dire situation that only one man is prepared to stand up and speak out when faced with such a monstrous conspiracy. I salute you, Mr Klaus

Please give the UK a chance for a referendum, You're our last chance !!

Please Klaus hold up, for the sake of my fatherland and for the sake of Europe

Nothing can stop the Sun from rising. Nothing can stop Truth from being Truth. We stand by you. With Gratitude and Appreciation. Your fearlessness is a gift to the world.

They never asked us in Finland

We do not want a monsterstate!

I sincerely hope President Klaus can stop this madness called the Lisbon Treaty , a real and dangerous threat to democracy and a moment of tyranny by unscrupulous politicians and big business

I am casting a vote for all my siblings so this counts as 10 votes

Please don't sign do we really want to lose any sort of rights

Please do not ratify this hideous attack on the peoples of Europe

I strongly believe the vote was rigged. I campaigned for two months previous to the referendum and at least 90% of the people were adamantly voting No.

The British people have not been given the opportunity to vote on the Lisbon Treaty

How can this be right if the people of the UK haven't been able to vote?

I nie chodzi tu o "Polityczne gry wokól Karty Praw Podstawowych", lecz o sama konstrukcje UE, próbujaca odtwarzac rozwiazania typowe dla amerykanskiego ustroju. Tak, jakby trwajacy od II tys. p.n.e etap utrwalania obecnego ksztaltu Europy, mozna bylo zastapic ustrojem, bedacym wynikiem 144 letniej praktyki wchlaniania emigrantów z calego swiata.

If Democracy is being crushed and deceived in the very beginning, what should we expect from now on? Peace&Love from Portugal.

It is Czech Mate for the EU, don't stop now, just stand firm!!!!

Ireland has never been free. A backstabbing Government signed into law every English statute on the books. They then replaced the landlords with clergy. Prelates who used to study in France and Belgium then turned to the pseudo ascendancy style of Maynooth, and became an arm of the Government. Independent thinkers were non grate and forced into exile. We lost many of our best brains. Money haemorrhaged out of the country to africa, while Irish children went to school in winter, barefoot. (60s) Fast forward to the EU which used Ireland as bait, gave a feckless, reckless Government 40 million dollars to spend without accountability, thereby buying them. They have set up mini dynasties; monopolised the best State jobs (including broadcasting) brought in colonisers to an under populated country instead of returning emigrants with links to land and culture. I heard very few "Ayes" for Lisbon. Most in my region were adamantly against it and are still disgusted. Go Vaclav !

Popieram Pana calym sercem i w Panu cala nadzieja przeciwników traktatu. Niestety nasz Prezydent Polski, Lech Kaczynski, bardzo szybko zapomnial, czym byla komuna w naszej ojczyznie, tak latwo podpisujac traktat. Odwagi ! Prosze sie nie poddawac! Licza na Pana rzesze ludzi, ze mna wlacznie!

Stop lisabonskej zmluve

Don't fall for the lies of the EU. It is a deadly trap which the Irish have fallen into. Remember the lives lost in the last two world wars. Don't trust the EU.

Ocitli sme sa vo vacsich problemoch ako sme boli pred rokom 1989 a myslim, ze EU v sucasnych podmienkach nie je pre mna akceptovatelna. Som dorazne proti prijatiu Lisabonskej zmluvy v takom zneni v akom je.

Any one who supports the Lisbon Treaty is committing treason against their own country and people

Nepodepisujte! Je to velmi dulezite! To raci odejdete!

Dear Mr. Praesident Klaus, the right to vote for our own German Constitution and the European Constitution was stolen us by our politicians in Germany, please Mr. President, vote for us, vote for Democray!

Czech Countries were allways in the history ignored, used, occupied or devastated by big european states, so why to give up voluntarily right now?! Kill the Brussels centralism!

Prvni irske referendum muselo byt opraveno druhym na pozadavek Bruselu. Zde potrebujeme druhe referendum na opravu prvniho na pozadavek vetsiny obcanu. Prosim, nepodepisujte nas druhy Mnichov.

Die indirekten repräsentativen Demokratien Europas sind die Handlanger des Großkapitals. Das ist der wahre Grund dafür, warum immer wieder - zuletzt von Josef Joffe - behauptet wird, Demokratie und Kapitalismus vertrügen sich gut. Europa ist weit davon entfernt eine repräsentative Demokratie zu sein! Ich befürchte das Schlimmste für unsere Zukunft.

Sir, I can understand you are under great pressure to sign but you must hold out and stop this sinister organisation gaining control

No to Lisbon! Ireland voted No! They didn't listen! Support Vaclav Klaus!

Re. President Vaclav Klaus recent remark "The people of Britain should have been doing something much earlier and not just now, too late, saying something and waiting for my decision." - I should like to inform him that - although the majority of Parliament may have not - some of the people of Britain HAVE BEEN DOING SOMETHING MUCH EARLIER - we have agitated and agitated and agitated for a referendum - in my case, my MP, Susan Kramer, was deaf to my pleas as was The House of Lords to us all, and our hands were then tied ... In fact, I am fit to be tied that we have such a blind Government in power; or perhaps denying us a Referendum was done with eyes open wide ... How many of us would have followed the Government line and voted YES to the Treaty in but the knowledge that Tony Blair was being mooted for 1st President of Europe I wonder ... Very few I would suspect.

Mr. Klaus, you're really great man, please don't sign that. On the basis of Lisbon treaty can be breaked Bene's presidential decrees and people in my village (Choltice) could be dishoused by Thun von Hohenstein. Prosm pane prezidente, vme Vm, drte se svho nzoru, vy to dokete!!! Jste velk osobnost a vystoupil jste tak, jak jet nikdo v EU nevystoupil. Ukzal jste prakticky celmu svtu, e "cosi nen v podku". Vm tomu, e to co dlte je sprvn, nenechte se odradit. Ukzal jste nm, e nae svoboda je ohroena (viz. manipulovn lid s globlnm oteplovnm a sprost chovn len europarlamentu, kte bhem Vaeho projevu nezdvoile odchzeli). Udlal jste velk krok pro lidstvo, otevel jste milionm lid oi. Jsem moc rd, e R m za hlavu sttu takovho skvlho lovka.

By what right does an unelected government rule us? Please don't sign and surrender half a billion lives to this tyranny!

Cancerous EU bureaucracy destroys small businesses and destroys livelihoods. The ONLY people to benefit are multi national corporations and career bureaucrats.

ALL People signing this petition join us. We are calling for multi city protests in all of Europe britainsvoice.org.uk/index
Join us to stop this.

Klaus is the only head of state who speaks for the people of Europe.

Slovakia may seek Czech-style opt-out on Lisbon. Slovakia may also seek an opt-out from part of the Lisbon Treaty if the Czech Republic gets an exemption designed to prevent ethnic Germans expelled after World War II from claiming back their property. Slovak Prime Minister Robert Fico explained the decision on Czech national TV on Sunday (18 October). euobserver.com/9/28845 "Anything which is to be arranged for the Czech Republic has to be approved by everybody, which means by us as well. We would not agree to something that would leave us at a disavantage," he said

Dear Mr. President, you have got my fully support in case of Benesh documents !

Please forgive my nations cowardice and hold out democracy depends on you. A proud Irish man

Vydrzte pane prezidente

We Sverigedemokrater in Sweden are strongly against EUęs supranationality

You are a voice for the voiceless across Europe.

Don't be a traitor to your people, like the 26 other primeministers/presidents, they have betrayed their people, the eu is illegal

No means no! Down with the undemocratic EU!


The Dutch said "No", it is still "No"

Non au traité de Lisbonne! Vive l'Europe des NATIONS!

Sarkosy despised the French vote

Ireland's first vote should count. Europe's Christian background has been foresaken.

There are many like me who support you and it appears you are our only saviour regarding the EU. Please don't sign the Lisbon treaty.

Our Prime Minister Gordon
brown has denid us the right to vote on this treaty. He is imposing it upon the people of Britain despite his promise to allow us to vote on it. This is grossly undemocratic and i hope, Mr. President, that you will see fit to help save all the peoples of Europe from the dreadful results of this Treaty, which will place all the free peoples of Europe under an unelected and irresponsible oligarchy.

Please stop the treaty and let UK have a vote.

Ireland made a horrific mistake. If they think this is the last of their being economically bullies, they are sadly mistaken.

Mr President, for God's sake save the people of Europe from this dishonest and appalling treaty

Please give us the voice our own UK-government denied us

The Lisbon Treaty should be subject to a referendum in the UK

With each attempt of the EU to force this unwanted constitution on millions of people by means of this corrupt Treaty, they only confirm even more my convictions that the way the EU is set up is fundamentally undemocratic, and was meant to be that way from the start. We face no greater threat than this, that the peoples of Europe are to be robbed of their rights to decide on their own futures . Many of us, myself included, lost family members who died fighting to protect those freedoms, for themselves and their children. Mr President, whether or not your stand succeeds against this imposition, we owe you, at the very least, our support, and our gratitude for what you have done.

I would like Polish President to be like Vaclav Klaus !

In june 2008 we voted NO which means that legally the treaty is a dead treaty and it is against EU policy to continue ratification...that is enough reason not to push ratification of the same treaty, besides all the MANY bad implications of the treaty in the first place which is why we rejected it!!! Éire

The EU is run like a criminal organisation

Mr Klaus you are Europe's last hope, please do not sign this deeply undemocractic treaty. I and my family do not want to live under the jackboot od a federal European superstate which only you can now stop by giving the British a chance to have their say. God bless you.

nepodepisujte prosim; please do not sign !!!





The Reply from President of the Czech Republic Václav Klaus

Date: Tue, 20 Oct 2009 09:51:54 +0200
From: Dvořáková_Michaela


Dear Mr. Puzyna,

On behalf of the President of the Czech Republic Václav Klaus, I would like to thank you for your words of support.

They are much appreciated.

Best regards

Michaela Dvořáková

Analyst

Office of the President
of the Czech Republic







Oświadczenie Klubu Konserwatywnego w Łodzi

sob, 2009-10-10 21:26 | Jacek Bartyzel

Oświadczenie
Klubu Konserwatywnego w Łodzi
w sprawie
ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego
przez Prezydenta Rzeczypospolitej

W dniu dzisiejszym Pan Prezydent Rzeczypospolitej Lech Kaczyński spełnił swoją zapowiedź podpisania tzw. Traktatu Lizbońskiego, odbierającego definitywnie Państwu Polskiemu podstawowe atrybuty suwerenności.

Tym samym, Pan Prezydent wpisał się w niechlubną tradycję sięgającą XVIII-wiecznych Sejmów ratyfikujących traktaty rozbiorowe oraz króla Stanisława Augusta podpisującego się pod aktem likwidującym ówczesną polską państwowość.


Stwierdzamy, że Pan Lech Kaczyński utracił tym czynem faktyczną zdolność wypełniania obowiązków, które na Prezydenta Rzeczypospolitej nakłada art. 126 Konstytucji słowami: "Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium". Musimy przypomnieć Panu Lechowi Kaczyńskiemu, że niepodległość i suwerenność to nie fantazmaty, których "broni się" gdzieś w Tbilisi czy w jakimkolwiek innym zakątku ziemi, ale tu, w Warszawie, i wobec tego, który ? jak kosmopolityczny Lewiatan w Brukseli ? bezpośrednio wyciąga po nią ręce.

Oświadczamy również, że Pan Lech Kaczyński pozbawił się tym postępkiem ostatecznie moralno-politycznego prawa do reprezentowania w zbliżających się wyborach prezydenckich sił patriotyczno-niepodległościowych, tak samo jak uprzednio już całokształt jego działalności na urzędzie wykluczył możliwość reprezentowania przez niego chrześcijańsko-konserwatywnej prawicy w Polsce.

Powyższa konstatacja dotyczy oczywiście także wszystkich innych ugrupowań i kandydatów demo-oligarchicznej "bandy czterech": PO-PiS-SLD-PSL, która odgrywa przed ogłupiałą gawiedzią marny spektakl "zażartej" walki politycznej. Tym państwu już dziękujemy.

Sekretarz - Marcin Paszkowski

Prezes - Dr hab. Jacek Bartyzel

Łódź, 10 października 2009 r.





Traktat z Lizbony: to dobrze zobaczyć po której stronie jest nasz poseł.
iddd.de/idbGoogl.htm#todo
22.09.2008r.


Na specjalne życzenie poznanych na urlopie wczasowiczów, podaję listę zdrajców ojczyzny oraz jej cichych bohaterów. Cytuję "to dobrze by było zobaczyć po której stronie jest nasz poseł"

tutaj pełna, oryginalna lista głosowania 1.4.2008 posłów w formacie pdf., 41,4 KB
tutaj pełna, oryginalna lista głosowania 2.4.2008 senatorów RP w formacie htm

SPRAWDŹ, NA KOGO GŁOSOWAŁEŚ !

Ktoś, kto celowo, potajemnie lub jawnie, działa na szkodę swojego państwa - popełnia zdradę stanu. Dlatego na miano zdrajcy zasłużył każdy, kto, będąc świadomym znaczenia Traktatu, przyczynił się do jego ratyfikacji lub promował go jako coś dobrego lub koniecznego, i każdy, kto, pełniąc jakąś funkcję państwową, urzędowo przyczynił się do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.

Posłowie Senatorowie Prezydent RP

Prezydent RP - Lech Kaczyński

Upoważnił Premiera Donalda Tuska i Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego do podpisania w jego imieniu 13 grudnia 2007r. w Lizbonie Traktatu Lizbońskiego, później dążył do tego, by został on ratyfikowany, a 9 kwietnia 2008r. podpisał ustawę o ratyfikacji Traktatu. Jako Prezydent, zgodnie z Konstytucją, ma on szczególny obowiązek obrony suwerenności Polski i nie miał prawa podpisać ustawy o ratyfikacji Traktatu. Oto fragment Konstytucji:

Konstytucja RP - Art. 126.

1. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej.
2. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.
3. Prezydent Rzeczypospolitej wykonuje swoje zadania w zakresie i na zasadach określonych w Konstytucji i ustawach

Sejm RP VI kadencji

POSIEDZENIE 12. - głosowanie nr 3 (01-04-2008 17:12:21)
GŁOSOWAŁO - 451 ZA - 353 PRZECIW - 54 WSTRZYMAŁO SIĘ - 44 NIE GŁOS.- 9

Pkt 1. porz. dzien. Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie wyrażenia przez Sejm RP zgody na ratyfikację przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Traktatu z Lizbony zmieniającego Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, podpisanego w Lizbonie dnia 13 grudnia 2007 r.

Głosowanie nad przyjęciem w całości poselskiego projektu uchwały w sprawie wyrażenia przez Sejm RP zgody na ratyfikację przez Prezydenta RP Traktatu z Lizbony zmieniającego Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, podpisanego w Lizbonie dnia 13 grudnia 2007 r., zawartego w drukach nr 345 i 345-A

Polscy politycy popełnili ZDRADĘ własnego narodu głosując za sprzedażą Polski na raty. Oni nie podpisali za mnie i ja osobiście ich podpisów pod paktem z niemiecką Europą nie uznaję.

Traktat z Unią jest nieważny. On nie został skonsultowany bezpośrednio z polskim społeczeństwem.

Tak m.in. pisałem 15.04.2008 w tekstach NIE W MOIM IMIENIU, czy Irlandia polską nadzieją poniżej

Oto nazwiska tych 54 odważnych posłów. O dziwo ze znanych polityków jest tam były Minister Środowiska Szyszko, odpowiedzialny za ekologiczne skandale, Rozpudę i rozporządzenie RM z 21 sierpnia 2007r. Nie ma natomiast znanego z radia i telewizji pana posła Ziobry..


PIS (159)
przeciw [pr] 5
  1. BURY JAN S. ANTONIEGO pr.
  2. CYMAŃSKI TADEUSZ pr.
  3. DOLATA ZBIGNIEW pr.
  4. JURGIEL KRZYSZTOF pr.
  5. SZYSZKO JAN pr.

    LiD (53), pr. 49
  1. AJCHLER ROMUALD pr.
  2. ALEKSANDRZAK LESZEK pr.
  3. ARŁUKOWICZ BARTOSZ pr.
  4. BALICKI MAREK pr.
  5. BAŃKOWSKA ANNA pr.
  6. BOROWSKI MAREK pr.
  7. CELIŃSKI ANDRZEJ pr.
  8. CZYKWIN EUGENIUSZ pr.
  9. GARBOWSKI TOMASZ pr.
  10. GINTOWT-DZIEWAŁTOWSKI W pr.
  11. GOŁĘBIEWSKI HENRYK pr.
  12. IWIŃSKI TADEUSZ pr.
  13. JANOWSKA ZDZISŁAWA pr.
  14. JARUGA-NOWACKA IZABELA pr.
  15. KALISZ RYSZARD pr.
  16. KAMIŃSKI TOMASZ pr.
  17. KLEPACZ WITOLD pr.
  18. KOCHANOWSKI JAN pr. zginął 10.4.2010
  19. KOPYCIŃSKI SŁAWOMIR pr.
  20. KOTKOWSKA BOŻENA pr.
  21. KRASOŃ JANUSZ pr.
  22. LIS BOGDAN pr.
  23. ŁYBACKA KRYSTYNA pr.
  24. MARTYNIUK WACŁAW pr.
  25. MATUSZCZAK ZBIGNIEW pr.
  26. MATWIEJUK JAROSŁAW pr.
  27. MATYJASZCZYK KRZYSZTOF pr.
  28. MILCARZ HENRYK pr.
  29. MOTOWIDŁO TADEUSZ pr.
  30. NAPIERALSKI GRZEGORZ pr.
  31. OLEJNICZAK WOJCIECH pr.
  32. OSTROWSKI ARTUR pr.
  33. PISALSKI GRZEGORZ pr.
  34. PRZĄDKA STANISŁAWA pr.
  35. SENYSZYN JOANNA pr.
  36. SIERAKOWSKA IZABELLA pr.
  37. STEC STANISŁAW pr.
  38. STREKER-DEMBIŃSKA ELŻBIETA pr.
  39. SZCZEPAŃSKI WIESŁAW ANDRZEJ pr.
  40. SZMAJDZIŃSKI JERZY pr.
  41. SZYMANEK-DERESZ JOLANTA pr.
  42. TOMASZEWSKI TADEUSZ pr.
  43. WENDERLICH JERZY pr.
  44. WIDACKI JAN pr.
  45. WIKIŃSKI MAREK pr.
  46. WONTOR BOGUSŁAW pr.
  47. WZIĄTEK STANISŁAW pr.
  48. ZBRZYZNY RYSZARD pr.
  49. ZEMKE JANUSZ pr.


Ustawa o ratyfikacji Traktatu z Lizbony zmieniającego Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, sporządzonego w Lizbonie dnia 13 grudnia 2007 r.
Senat w dniu 2 kwietnia 2008 r. uchwalił ustawę.

obecnych: 97,   za: 74,   przeciw: 17,   wstrzymało się: 6,   nie głosowało: 0
(porównaj wszystkie wyniki na stronie senat.gov.pl/k7/dok/sten/008/g/g0402001.htm
)

Lista Senatorów głosujących przeciw ratyfikacji
  1. Piotr Łukasz Juliusz Andrzejewski
  2. Ryszard Janusz Bender
  3. Jerzy M. Chróścikowski
  4. Wiesław J. Dobkowski
  5. Jan Dobrzyński
  6. Janina Fetlińska - zginęła tragicznie 10.04.2010 r.
  7. Stanisław Gogacz
  8. Henryk Górski
  9. Witold L. Idczak
  10. Kazimierz Jaworski
  11. Piotr M. Kaleta
  12. Stanisław Kogut
  13. Waldemar J. Kraska
  14. Stanisław Piotrowicz
  15. Zdzisław S. Pupa
  16. Czesław W. Ryszka
  17. Tadeusz Wojciech Skorupa



Jak można by poprawić demokrację szwajcarską aby ograniczyć w Szwajcarii terror napromieniowania przez stacje bazowe telefonii komórkowej

DE
początek dyskusji
19.07.2008r. Krzysztof Puzyna



Re: Ofiary, a inicjatywa ustawodawcza

z forum Gigaherz:
http://forum.gigaherz.ch/viewtopic.php?t=15473


Witam, wstawiam dalszą część dyskusji z forum gigaherz pozwalający lepiej zrozumieć praktykę demokracji bezpośredniej w Szwajcarii.

Oczywiście tekst znajduje się też na stronie
http://iddd.de/idbGoogl.htm#reop

Z mojej odpowiedzi tłumaczę tylko cytat na który pan Hans-U. Jakob się powołuje.

Hans-U. Jakob
Verfasst am: Fr Jul 18, 2008 10:57 Titel: Re: Opfer und Gesetzesinitiative

Elisabeth Buchs:
"Ale ludzie nie są konsultowani, wszystko co jest zgodne z normą NIS można postawić. Jakieś zapotrzebowanie, czy pożytek nie musi być podawany. Ja pytam się czy i w jaki sposób można by osiągnąć, że nowe anteny najpierw musiały by być przyzwolone przez gminne referenda. Tak jak to osiągnęli mieszkańcy Liechtensteina."

umtsno:
"2. To właśnie Demokracja Bezpośrednia umożliwia zastosowanie najskuteczniejszych politycznych rozwiązań np.: ustawy, która umożliwiała by wszystkim obywatelom zagrożonym przez promieniowanie planowanej stacji bazowej telefonii komórkowej większościową decyzję odnośnie pozwolenia na budowę.
Można by w ustawie liczbę dotkniętych obywateli gminy ograniczyć do mieszkających w okręgu 1000 metrów od inwestycji. Dlaczego nawet nie próbuje się wprowadzić w kraju demokracji bezpośredniej podobnie skutecznych rozwiązań do ochrony mienia prywatnego i zdrowia ludzi przed napromieniowaniem?"

Tak prosto to nawet w kraju demokracji bezpośredniej to nie jest. Telefonia komórkowa jest sprawą federalną (związkową). Dlatego potrzeba ustawy federalnej (związkowej, państwowej).

Ustawę federalną moglibyśmy wymusić poprzez inicjatywę ludową.
Do tego musielibyśmy najpierw zgromadzić 120 000 podpisów.
To by było na dzisiaj możliwe, ale jakim kosztem?

Kto dzisiaj poświęci rok czasu, swój wolny czas i swoje wakacje? Przynajmniej 200 ludzi musiałoby się do tego zobowiązać i to nie gołosłownie, ale w rzeczywistości.

Jeśli taka inicjatywa dochodzi do skutku to musi być ona potwierdzona przez ogólnoszwajcarskie głosowanie powszechne. I tu zostaje zapuszczona niewyobrażalna maszyneria propagandowa. My z Gigaherz moglibyśmy wrzucić w akcję propagandową 100 000 sfr. Natomiast operatorzy są w stanie zainwestować 10 milionów. W takiej akcji tak by kłamano, że belki by pękały.

Hans-U. Jakob





Dalsze wypowiedzi z forum Gigaherz:

http://forum.gigaherz.ch/viewtopic.php?t=15473

Juli, Verfasst am: Di Jul 15, 2008

przetłumaczył 16.07.2008r.
Krzysztof Puzyna

http://iddd.de/idbGoogl.htm

Problemem jest właśnie demokracja. Problemem nie są politycy tylko większość ludzi, którzy są za telefonią komórkową lub przynajmniej nie są jej przeciwni.

Gdyby tylko połowa obywateli demokratycznego państwa była przeciwna telefonii komórkowej lub by się przed nią broniła to sytuacja polityczno- demokratyczna wyglądała by całkiem inaczej. Myślę, że żadna partia popierająca operatorów nie zrezygnowała by z tak dużej ilości głosów wyborców i zastosowała by się do woli obywateli aby jej okręt partyjny nie zatonął.

Bądźmy realistyczni z ilu procent ludności obojętnie Szwajcarii czy Niemiec składają się przeciwnicy telefonii komórkowej?

Prawdopodobnie poniżej 1 procenta. Partia rządząca, popierająca operatorów jest w stanie przeboleć drobną utratę głosów przeciwników telefonii komórkowej bez problemu.

Myślę, że najbardziej przekonywującymi przeciwnikami operatorów są ofiary napromieniowania. A więc pomimo tego, że brzmi to źle, nieludzko i paradoksalnie: potrzeba więcej ofiar, więcej ludzi, którzy na sobie doświadczą, że niebezpieczeństwa i skutki telefonii bezprzewodowej przekraczają ekstremalnie korzyści tej technologii.





Elisabeth Buchs Verfasst am: Di Jul 15, 2008 1:55 pm

przetłumaczył 16.07.2008r.
Krzysztof Puzyna

Nie widzę tego tak negatywnie. Ankiety pokazują pomiędzy 5 do 8-9 procent ludzi co podają, że cierpią pod wpływem elektroskażeń. W Szwajcarii ankiety wykazują 53 % zatroskanych a także, że ludzie przeciwko większości anten walczą.

Jeśliby teraz zrobić w gminach referenda na temat czy powinny być wystawiane dalsze anteny dla niepotrzebnego bezprzewodowego jarmarku z obrazkami, czy bezprzewodowego internetu i to pomimo, że wszędzie jest zasięg, to ich wynikiem prawdopodobnie byłby Stop Rozbudowie.

Ale ludzie nie są konsultowani, wszystko co jest zgodne z normą NIS można postawić. Jakieś zapotrzebowanie czy pożytek nie musi być podawany.

Ja pytam się czy i w jaki sposób można by osiągnąć, że nowe anteny najpierw musiały by być przyzwolone przez gminne referenda. Tak jak to osiągneli mieszkańcy Lichtensteinu.

Do tego dochodzi, że anteny są stawiane stopniowo najpierw u jednego, a potem u następnego, a nie naraz u wszystkich ludzi co blokuje większą solidarność.

Oprócz tego jeśliby tylko 1 % było by poszkodowanych, to przy całopowierzchniowym napromieniowaniu powinna być uwzględniona ochrona wrażliwej mniejszości z praw człowieka. Myślę przy tym o wypadku 5 rekrutów na rzece Kander, (którzy wpadli do rzeki, jeden się utopił, jeden zaginął, trzech się uratowało - przyp. tłumacza) który doświadcza zasłużenie ogólnego zainteresowania. W tym wypadku nikt nie mówi, że chodzi tylko o 5 rekrutów i dlatego jest to nieważne.

Elisabeth Buchs





Z tej odpowiedzi wynika, że diabłem zżerającym szwajcarską demokrację jest w istocie RZĄD:

"Ustawy wolno robić parlamentowi. Ale tylko z grubsza. Szczegóły reguluje następnie rząd poprzez rozporządzenia. Rozporządzenia przekręcają wielokrotnie wymowę ustaw w stosunku do tego co chciał lud czy sejm w ich przeciwieństwo."

Dlatego w moim modelu władzy położyłem nacisk na permanentne testowanie aparatu rządowej administracji.

Jeśli awans na kolejne stanowisko jest głównym bodźcem w tej grze, należy "drabinę" zamienić na "ruchome schody" - sterowane zadowoleniem (lub jego brakiem) wszystkich obywateli.

Pozdrawia Jerzy - koordynator_01





Jak można by poprawić demokrację szwajcarską aby ograniczyć w Szwajcarii terror napromieniowania przez stacje bazowe telefonii komórkowej.c.d.

9.7.2008

DE

z forum Gigaherz

Tłumacz Krzysztof Puzyna
webmaster@iddd.de

Odpowiedź Hans-U. Jakob

Uwaga tłumacza: Hans-U. Jakob jest prezesem największej szwajcarskiej organizacji ekologicznej (ponad 60 000 członków.)

Pan coś miesza. U nas nazywamy demokrację demokraturą.
Ustawy wolno robić parlamentowi. Ale tylko z grubsza. Szczegóły reguluje następnie rząd poprzez rozporządzenia. Rozporządzenia przekręcają wielokrotnie wymowę ustaw w stosunku do tego co chciał lud czy sejm w ich przeciwieństwo.

Najpiękniejszym przykładem jest prawo ochrony środowiska, które jakoby miało chronić ludzi, zwierzęta i rośliny przed szkodliwymi wpływami. Szczegóły tej "ochrony" zostały jednak ustalone w NISV ( rozporządzenie rady ministrów do ochrony (przed?) promieniowaniem niejonizującym). Zrobiono to po rocznych konsultacjach z przemysłem co ma w nim stać i jakie wartości norm tam wpisać.

Rezultatem jest rozporządzenie, chroniące przemysł przed narodem zamiast odwrotnie. Jako tabletkę uspakajającą podano, że normy szwajcarskie są rzekomo 10 razy lepsze ( 100 razy w stosunku do norm ICNIRP czy norm NRF, alle podobne i trochę słabsze niż polskie - przyp. tłumacz)

Tak. Tak to robimy w Szwajcarii. Nieprawdaż super sprytnie?
Każdy naród ma taki rząd na jaki sobie zarobił. U nas zarabia jednak rząd na narodzie. Szwajcarski wojewoda na szczeblu Kantonu (Regierungsrat auf Kantonsebene) ma pensję porównywalną z zarobkiem amerykańskiego prezydenta, a niektórzy nawet wyższą.
Nielicząc dziesiątków na stanowiskach dyrektorów departamentu w funkcji zastępców.

Hans-U. Jakob






Jak można by poprawić demokrację szwajcarską aby ograniczyć w Szwajcarii terror stacji bazowych telefonii komórkowej.

DE

30.6.2008

Krzysztof Puzyna

Cytaty z Karin Flückiger Technologia telefonii komórkowej jest przede wszystkim oceniana pozytywnie:

"Przeważająca większość Szwajcarów i Szwajcarek szacuje także w roku 2008 pożytek z telefonii komórkowej wyżej niż jej ryzyka."

Lub

"Większość zrozumiała, że pożytki są znacznie większe niż niebezpieczeństwa"

Czytam propagandę operatorów w Forum Gigaherz i pytam się jak to jest z demokracją bezpośrednią w Szwajcarii?

Wiem o próbie z roku 2002 referendum o zatrzymaniu rozbudowy telefonii komórkowej do czasu udowodnienia nieszkodliwości tej technologii. Niestety jak wiem reklama referendum szła tylko przez internet. Grupa inicjatywna ustaliła temat referendum nie konsultując go z innymi znacznie większymi grupami i organizacjami przeciwko telefonii komórkowej. Ta grupa initcjatywna miała za mało pieniędzy na reklamę, nie miała też wsparcia u innych i zawaliła referendum w straszny sposób.

Osobiście widzę w demokracji bezpośredniej szansę mieszkańców do organizacji skutecznej kontroli dyktatury operatorów komunikacji bezprzewodowej.

Dlatego szukam odpowiedzi na pytanie co nie funkcjonuje w demokracji szwajcarskiej jeśli operatorzy telefonii komórkowej wygrywają przed urzędami i w sądach z pełnoprawnymi obywatelami Szwajcarii.

Z różnych wypowiedzi jak

Schönfärber - nowy zawód w SECO

"Ponieważ BAFU i BAG ?(szwajcarskie urzędy ochrony środowiska i zdrowia) straciły swoją wiarygodność trzeba było zorganizować nowy urząd państwowy, a mianowicie państwowy sekretariat gospodarki SECO dla przeprowadzenia w 6 dużych zakładach przemysłowyh pomiarów kontrolnych elektroskażeń w sumie na 416 miejscach pracy. "

Wzorcowy przykład tuszowania.

"05.09.2007 Przy pomocy podatków przeciwko obywatelom.
Jak nasz Państwowy Urząd Zdrowia (BAG), w sposób zabroniony próbował inwestować pieniądze podatników przeciwko interesom ludności.
Zwolnieni zostali nie nieuczciwi kierownicy urzędu tylko ci co odkryli ten skandal. Typowo szwajcarskie zjawisko. "


Widać, że w Szwajcarii nie lud, ale anonimowa biurokracja rządzi Szwajcarią. My w Polsce zbieramy ludzi dla próbnego wprowadzenia demokracji bezpośredniej najpierw w gminach, a następnie na wyższych poziomach administracyjnych. Dla tego celu robię od dłuższego już czasu stronę http://iddd.de/

Przepędzenie lub zneutralizowanie firm telefonii bezprzewodowej zależy od woli ludu. W Polsce wola ludu do wyłączenia stacji bazowych telefonii komórkowej istnieje. Panuje strach przed promieniowaniem wież śmierci i nikt nie chce mieszkać w pobliżu stacji bazowych.
Ceny za działki budowlane w okolicach wież telefonii komórkowej spadają, powiększa się bezrobocie, ludność w trosce o swoje potomstwo walczy nawet przy pomocy siły ze spiskiem przemysłu telekomunikacyjnego i rząd przeciwko mieszkańcom Polski.

Nam Polakom brakuje prawdziwych praw dla ustanawiania ustaw. Zależna od amerykańskich, ruskich i niemieckich służb "elita" w sejmie głosuje na podyktowane przez mafię telefonii komórkowej ustawy.

Moją nadzieję wiążę z wprowadzeniem w Polsce demokracji bezpośredniej.

Dlatego chciałbym tutaj ewentualnie dostać odpowiedź na pytanie- jak można by polepszyć Demokrację Szwajcarską by jawną korupcję, która bez wątpienia jest motorem sukcesów przemysłu telefonii komórkowej jakoś zneutralizować?

Z serdecznymi pozdrowieniami z Hamburga

Krzysztof Puzyna

webmaster@iddd.de




Szwajcaria wygrała

16.06.2008, Krzysztof Puzyna

Naród irlandzki uratował narody Europy przed wyzyskiem wampirów i pasożytów. Gratuluję samostanowienia. Każdy w Polsce, który do 12 czerwca 2008 nie wiedział o walce Irlandczyków z molochem europejskim ma teraz jasną wskazówkę jak jest manipulowany i ogłupiany przez obce mass media. Przez referendum w Irlandii wygrała po raz drugi w tych dniach Szwajcaria (po raz drugi 15.6.08 w mistrzostwach Europy w piłce nożnej 2:0 z Portugalią).

Irlandia pokazuje nam, że można być narodem katolickim i mieć pełne prawo samostanowienia poprzez praktykowanie demokracji bezpośredniej. Obciążenie każdego grzechem pierworodnym wskazuje, że każdy jest obarczony błędami i króle i mędrcy i profesorowie.. Wspólne działania pozwalają niwelować własną pierworodną słabość. Szwajcarom się to udaje - oni nie potrzebują samozwańczych mędrców z Brukseli.

Irlandczycy jak zaimportują Szwajcarski model dobrobytu dla każdego obywatela przy pomocy demokracji bezpośredniej to nie muszą się bać wyrzucenia z niemieckiej Europy. Dziękuję wszystkim co modlili się i zostali wysłuchani, my wszyscy wygraliśmy !



Takiego Wała! Jak Irlandia cała !!

Zobacz koniecznie stronę M. Dakowskiego

Równowaga trwała a równowaga chwiejna.
Wpisał: Mirosław Dakowski
13.06.2008.

Mirosław Dakowski, piątek, 13. VI. 2008

Równowaga trwała ma miejsce, gdy np. jajko położymy w pucharze: przy kolebaniu stacza się zawsze do punktu równowagi. Gdy zaś jajko położymy na wierzchu piłki, to trzeba bardzo uważać, by się nie stoczyło i nie rozbiło - lub trzymać tam siłą.

            Samozwańczy władcy nowej Europy nie chcą czy nie mogą jeszcze, na początku XXI  w. utrzymywać jej siłą. Zapewne takiej siły nie mają. Wolą więc najróżniejsze tricki i oszustwa, by doprowadzić stada owiec do Super-państwa. Wymieńmy tylko kilka, oczywistych oszustw:

            Sama UE nie ma osobowości prawnej. Mają ją tylko Wspólnoty Europejskie, twory czysto gospodarcze. Dotąd tak władze Unii, jak i jakieś euro-sądy są mianowańcami tajnych związków. Stąd loże kierujące powstawaniem Super-państwa, głównie Wielkie Wschody, usiłują stworzyć jakąś konstytucję, która by zalegalizowała UE. Zdziadziały eurokrata Giscard d?Estaing (jak, przymierzając do sytuacji w neo-PRL-u wujek Bronek czy Bartoszewski ps. "Profesor") sklecił w ramach setek kompromisów pokraczny, długi, wewnętrznie sprzeczny  twór, zwany konstytucją europejską. Nie ośmielili się jednak narzucić go Europie przez np. aklamację "postępowych włókniarek", jak dawniej. Gdy więc Francuzi i Holendrzy ten twór odrzucili, mędrcy (tak w swej nieogarnionej pysze nazywają się ci lożowi głupcy) jeszcze skomplikowali ten zlepek sprzecznych kawałków dokumentów i nazwali go traktatem reformującym. Z Polski - o wstydzie - podpisali go (czy też byli przy tym, to odróżnienie nie ważne) Kaczor-i-Donald w Lizb

            Gdy siedem lat temu Irlandczycy odrzucili traktat z Nicei, eurokraci mający w ustach slogany o demokracji zmusili ich do kolejnego głosowania. "I tak do skutku" - jawnie szydzili postępowcy.

            Zauważmy, że zasada, którą wmuszają nam mędrcy, nie ma właściwego słowa w języku polskim. Używamy słów obcych. Można TO określić mianem gleichschaltowanie lub urawiniłowka. Pierwsze pochodzi z cywilizacji bizantyjskiej panującej w Prusach, a drugie z cywilizacji turańskiej psującej duchowość Rosjan. Nieszczęśliwie dla euro-fartuszkowców, w Europie są jeszcze ogromne zasoby, zdrowe pokłady cywilizacji łacińskiej.

            Przyczyny chwiejnej równowagi leżą w tym, że ludzie, ani narody nie chcą anty- Bożego super-państwa, a mędrcy chcą zachować pozory demokracji i praworządności . Bo tylko ta droga , wg. nich, umożliwi w bliskiej przyszłości praworządne stosowanie siły.

            Ale równowaga chwiejna polega na tym, że i tego potworka z Lizbony (kto go przestudiował? czy jest choć jedna osoba w Polsce? proszę o nazwisko i dowody!) muszą jakoś zalegalizować. Tam, gdzie to możliwe, unikają referendów. Łatwiej i taniej skorumpować czy zastraszyć parę setek posłów. Choć w Polsce związane to jest z pogwałceniem prawa, a głównie konstytucji. Ona nakazuje bowiem, by tak ważne decyzje, jak zrzeczenie się suwerenności, podejmował suweren, to znaczy Naród.

            W Irlandii, gdzie tym razem nie pogwałcono konstytucji, nakazującej referendum, 12 czerwca 2008 r. zwyciężyli przeciwnicy traktatu. Będący w panice mistrzowie lożowi już mówią o planie B. Napuszeni ględziarze kłamią jak zwykle: Tacy mędrcy, jaka ich logika: W razie niepomyślnych dla UE głosowań kazano już różnym nacjom głosować kolejny raz - do pożądanego przez mędrców skutku. I to był ich plan B.

            To, co teraz wymyślą, by sklecić Super-państwo, to będzie co najmniej plan D. I - oby był do D., panowie samozwańczy mędrcy.

            Jajko na szczycie podskakującej piłki się nie utrzyma. Szczególnie, że to zbuk. Coraz więcej ludzi myślących obie te cechy jajca dostrzega.

            Zob. szczegóły wyników referendum pod: www.ireland.com

Zmieniony ( 14.06.2008. )


Nie w moim imieniu

11.6.2008r. W  Irlandii rozpoczęła się  ogólnonarodowa modlitwa o  odrzucenie  traktatu  lizbońskiego  przed referendum  w tej  sprawie  12  czerwca 2008r. Przyłączmy  się  do  niej




Irlandia polską nadzieją

Parę setek polskich posłów sprzedało Polskę i 42 miliony Polaków, ale nie w moim imieniu

15.04.2008
Krzysztof Puzyna

Nadzieja jest matką głupich..
Decydowanie ponad głowami narodu jest zdradą.

Ratyfikację Paktu Lizbońskiego popełnili

W PO wszyscy (206).
W PiSie 89 za, 56 przeciw, 12 wstrzymało się.
W LiDzie wszyscy (50).
W PSL-u i wśród niezrzeszonych wszyscy.

Trzeba pogratulować rządowi irlandzkiemu, że szanuje prawa obywateli i dla traktatu z unią pyta się całego narodu robiąc referendum ludowe.

Zagłosuje naród irlandzki na NIE to pakt globalnych koncernów rzucający polski naród na pastwę Niemców nie dojdzie do skutku. Demokratyczną nadzieją dla ludów UE i Polski stała się Irlandia.



Polscy politycy popełnili zdradę własnego narodu głosując za sprzedażą Polski na raty. Oni nie podpisali za mnie i ja osobiście ich podpisów pod paktem z niemiecką Europą nie uznaję.

Traktat z Unią jest nieważny. On nie został skonsultowany bezpośrednio z polskim społeczeństwem.

Jak kasta polityczna w Polsce będzie gardzić prawami własnego narodu, to będzie naturalne, że lud sam wprowadzi w Polsce demokratyczne instancje kontrolne podobne do organizacji katolików w Irlandii - IRA.

15.04.2008
Krzysztof Puzyna





Wsiąść do pociągu byle jakiego?
Hej, lepiej wsiądź do pociągu właściwego !

12.02.2008r.

Będzie potrzebne te i owe ustawy pozmieniać, ale z punktu widzenia DB. Uważam metaforę z jadącym pociągiem za bardzo dobrze ilustrującą początki ruchu DB - jak się wsiądzie do JOW to się tam dojedzie, jak się siądzie na Platformę to się nigdzie nie dojedzie. Dlatego mi chodzi od samego początku o czyste podstawy - cel DB, który nie można stracić z oczu, jeśli się chce w ogóle dojechać do celu.

Pozdro
Krzysztof Puzyna





Struktury dyssypatywne

18.02.2008

Krzysztof Puzyna

Szanowny panie dla przeglądu podsumowuję krótko odkrycia Prigogine [3].

Można wtedy zobaczyć co jest od Prigogine, a co jest niepełnym cytatem Prigogine np bez dodatku - dotyczy mikroświata - lub jest pana przypuszczeniem.

Prigogine pokazał, że chaos, niestabilność i nieodwracalność procesów w systemie nie wynikają ze skomplikowania systemu, czy z niedostatecznej wiedzy o warunkach wyjściowych, ale są zjawiskami podstawowymi w mikro i makroświecie, jeśli opisuje się system dynamiczny, historycznie czyli termodynamicznie przy uwzględnieniu upływu czasu tzw. strzały czasu.

Nieodwracalność procesów nie jest najwyższym poziomem hierarchii tylko jednym z procesów, towarzyszącym wszystkim zjawiskom i prawom na tym świecie... To jest zdanie Prigogine i moje, ale nie jest zdaniem Einsteina.

Nic dziwnego, że większość naukowców i polityków jest za Einsteinem i jego "czas jest iluzją".
Widzenie według Prigogine ma rewelacyjne praktyczne zastosowania..

Prigogine pokazał, że zmiana równowagi termodynamicznej systemu będącego w równowadze poprzez doprowadzenie energii z zewnątrz np. ciepła powoduje w pewnych układach dynamicznych i otwartych spontaniczną samoorganizację i radykalny wzrost porządku.

Ani czasu wzrostu porządku ani jakie struktury powstaną nie daje się przewidzieć. Niektórzy współcześni fizycy zaprzeczają i twierdzą, że na poziomie kwantowym procesy są odwracalne, ale Prigogine temu zawsze zaprzeczał.

Wzrost porządku jest związany ze stratami energetycznymi i powstaje na koszt systemów sąsiadujących z układem, który się właśnie samoorganizuje.

Dlatego
.."Wynikiem takiego oddziaływania będzie uprzywilejowanie tylko jednej struktury."
trzeba dodać:
ale jakiej to niewiadomo. Nie ma hierarchii..

Np
Ja planowałem powstanie organizacji przy udziale ludzi ze Słupska, a wyszły spontanicznie samozorganizowane grupy w wielu miastach i wsiach, wszędzie tylko nie w Słupsku..

Dlatego
"Samoorganizacja systemu, jak już pisałem, to konsekwencja równoległego istnienia dwóch zasad:
1. zdolności do sterowania
2. zdolności do bycia sterowanym "

nie ma Pan poparcia w Prigogine. Ja temu twierdzeniu też zaprzeczam. Nie uwzględnia pan tych co są w systemie, ale ani nie mają zdolności do sterowania ani zdolności do bycia sterowanym.

Co to jest samoorganizacja?

Porządek w systemie powstałym przez samoorganizację (opisuję na podstawie moich przemyśleń z reportaży o niektórych miasteczkach czy dzielnicach w miastach Brazylii, Hondurasie, Chile czy i innych)

powstaje nie jako wynik jakiegoś świadomego sterowania oświeconego świętego, czy działalności grupy osób, czyli nie powstaje poprzez indywidualną jakość, ale poprzez wzajemne oddziaływanie wszystkich elementów systemu.

Gdzie w tym procesie widzi pan decydujący wpływ hierarchii - ja jego nie widzę
Także nie widzę by zdefiniowanie samoorganizacji systemu poprzez
"1. zdolności do sterowania
2. zdolności do bycia sterowanym"
przyniosło w rzeczywistości prawidłowe rezultaty. To tak jak z modelami pogody, czy z definicją SAR nie mają nic współnego z rzeczywistością.

Porządek znaczy zdolność ludzkiego postrzegania, które nam pozwala widzieć świat -rozpoznać, uzupełnić to co brakuje lub może zabraknąć, zdefiniować błędy, znaleźć sens życia, poczuć się bezpiecznym itd Porządek pozwala przydzielić każdemu zakres zadań, rozpoznać kompetencje.

Indywidualnie widzieć porządek można na cztery sposoby w sposób linearny- czyli hierarchiczny, równoległy, mieszany lub jego nie dostrzegać. Jak zaznaczam jest to sprawa ludzkiej percepcji, a więc bardzo indywidualna.

Np porządek punka jest innym porządkiem niż aptekarza. Porządek niemiecki to wpuście nas a my zrobimy porządek. Porządek polski to: pozmywaj naczynia po sobie..

Samoorganizacja produkuje spontanicznie rosnący sam z siebie porządek (w sensie termodynamicznej Entropii) bez planowania i świadomego wpływu manipulatorów. Taki porządek powstaje w wyniku ludzkich zachowań, ale bez specjalnych metod sterujących takim procesem.

Systemy samozorganizowane są złożone, uniemożliwia to przewidzenie zachowania się takiego systemu. - Tu strach nie tylko u pana, ale lęki dręczą zwykle całe mieszczaństwo.. Co będzie z moim samochodem, co się stanie z moim domkiem na wsi, a jak mi zabiorą las, który mi koleś kapuś przepisał za moje kapusiowe zasługi ..

Systemy takie są niezależne od obcych wpływów, ich oddziaływanie powstaje na podstawie własnych referencji pomimo, że systemy takie są otwarte na przepływ energii z zewnątrz.

Najważniejszym faktem dla mnie jest jednak redundancja systemu samozorganizowanego, czyli że każdy człowiek może wypełnić każde funkcje w systemie. Każdy nosi w sobie wszystkie funkcje systemu - zapożyczyłem to z holizmu, a nie z programowania systemów operacyjnych takich jak MAC OS. pomimo że np sam stosowałem przy programowaniu genialne zasady maca jak wykonywanie jednej funkcji na cztery lub więcej sposobów. Np w Macu można otworzyć dowolny program na 10 różnych sposobów !

Redundancja w systemach społecznych samozorganizowanych wyklucza hierarchię władzy !

Systemem samoorganizowanym jest system demokracji bezpośredniej.

W jesieni 2007 roku mieliśmy piękny przykład z wyborów w Szwajcarii, gdzie zwykły murzyn z Ugandy zgłosił się do wyborów i omijając wszelką hierarchię został wybrany do szwajcarskiego parlamentu. Przeciwko niemu była partia konserwatywna, mass media. Policja chciała go jeszcze przed wyborami jako azylanta wypchnąć z kraju, ale w systemie samozorganizowanym wpływ ludzi złych i dobrych, czy ludzi z zewnątrz nie jest decydujący.

To sami Szwajcarzy zdefiniowali w swoim prawie, że łapanki, gwałcenie i sterylizacja dzieci białych cyganów tzw Jenisch- wędrowników w latach 1926 do 1972 w Szwajcarii było ludobójstwem.

Uczciwość jest wspaniałą cechą systemu demokracji bezpośredniej.

"Nic zatem dziwnego, że trajektorie dziejów ludzkości wyznaczały jednostki - ich partykularne interesy. Oczywiście decyzje takich jednostek również podlegały prawu nieodwracalności skutków i sumujące się błędy rodziły następne bifurkacje, zmuszające system do kolejnych przekształceń. Jednak w międzyczasie system był stabilny (pozwalał na odroczenie korekty)."

Uważam, że pan zbyt dowolnie interpretuje dyssypatywne systemy Ilii Prigogine'a. One odnoszą się do systemów będących właściwie w równowadze, ale poprzez dostarczenie energii z zewnątrz powstające fluktuacje, prowadzą do spontanicznej samoorganizacji. Pana interpretacja nie zawiera

ani tutaj podstawowej
- samoorganizacji
ani tutaj podstawowej
- przesłanki otwarcia systemu
oraz trzeciego wymagania
- dopływu energii w dowolnej formie z zewnątrz.

Kumulacja błędów u pana to przyczyna, to koniec, historyczność zdarzeń to u pana też przyczyna przekształceń, ale one nie prowadzą do samoorganizacji. Decydujący jest dopływ energii do systemu otwartego.

Dla samoorganizacji potrzebuje pan dopływ energii jak np dla samoorganizacji rewolucji radzieckiej patrz "Rosja we krwi skąpana" dostał Lenin energię w formie amerykańskiego złota jak mieszkał w Szwajcarii i musiał je jakoś wprowadzić do zamkniętej Rosji.

Była by Rosja całkowicie zamknięta to bez amerykańskiego złota nie byłoby rewolucji radzieckiej..

[3] Prigogine, Ilja, and Isabelle Stengers
1984 Order out of chaos. Man's new dialogue with nature. Toronto

Pozdrawiam

Krzysztof Puzyna





Zdolności do bycia sterowanym

17 Feb 2008

Jerzy Wojnar, wojnar od astercity.net

Witam Panie Krzysztofie...

Bardzo dobrze, że przywołał Pan struktury dyssypatywne Ilii Prigogine'a. Jednak z tej teorii, moim zdaniem, nie wynika konieczność eliminacji hierarchicznych układów. Samoorganizacja systemu, jak już pisałem, to konsekwencja równoległego istnienia dwóch zasad:

1. zdolności do sterowania

2. zdolności do bycia sterowanym

Trwałe naruszenie ich równowagi prowadzi w kierunku anarchii lub despotii.Spójrzmy zatem na proces tworzenia się struktur dyssypatywnych.

Linia atraktora określa kierunek oddalania się struktury dyssypatywnej od stanu równowagi w wyniku sumujących się zaburzeń (fluktuacji). W punkcie załamania się równowagi (krytycznym) znajdujemy początek dwóch nowych trendów. W efekcie tego procesu występują dwa stany stacjonarne: "A" i "B".

W tym modelu zakładamy, że stan "A" jest zwierciadlanym odbicie stanu "B". Pojawia się więc słuszne pytanie: jaki czynnik powinien złamać tę symetrię dokonując wyboru jednej z dwóch możliwości? Na poziomie zjawisk fizycznych taki porządek (decydujący o nowych właściwościach materii) wprowadzają pola biosfery: grawitacyjne, elektryczne i magnetyczne. Prigogine to zjawisko nazywa "bifurkacją wspomaganą". Wynikiem takiego oddziaływania będzie uprzywilejowanie tylko jednej struktury. Tej chwilowo najbardziej przystosowanej do otoczenia - aż do następnej bifurkacji, zakończonej kolejnym stanem stacjonarnym.

Sprawa jednak komplikuje się na poziomie struktur wyżej zorganizowanych - czyli ludzkiej cywilizacji. Bowiem w przypadku człowieka musimy uwzględnić nowy czynnik komponujący i dekomponujący istniejący porządek. Mam na myśli ewoluujący zbiór interpretacji sygnałów, określany jako informacja indywidualna lub grupowa. Ten zbiór przekłada się na niezmiernie złożony świat zachowań, tworów i symboli (kultura) odwzorowanych w ludzkim języku. I tak dochodzimy do pojęcia synergii - związanego ze stopniem i rodzajem współdziałania jednostek. Chodzi tu o takie współdziałanie, w którym efekt końcowy jest większy niżby to wynikało z prostego sumowania poszczególnych składników tego procesu. Możemy wyróżnić dwa rodzaje synergii:

- spontaniczną - typową dla związków uczuciowych zaczynających się od wzajemnej akceptacji.

W jej ramach samouzgadnianie zastępuje oddziaływanie innych instrumentów.

- wbudowaną - typową dla organizacji działającej w jakimś celu dzięki połączeniu specyficznej wiedzy poszczególnych członków zespołu.

Jest oczywiste, że tworzące się porządki - na poziomie obu rodzajów synergii, nie muszą być spójne (koherentne) w skali dużej zbiorowości. Wielość tych porządków wzbudza ciągle nowe fluktuacje z sumujących się lub znoszących oddziaływań (interferencje), wpływając na funkcję i strukturę całego systemu. Ten proces zderza się ze zróżnicowaną zdolnością do adaptacji uczestników danych zdarzeń. Konieczność zmniejszenia ilość nieoczekiwanych zdarzeń (często o katastroficznym przebiegu) stworzyła podstawy dla władzy opartej na centralnym zarządzaniu, w ramach zhierarchizowanej struktury. Władza jednostki stosując technikę eksploracji i selekcji poddanych, narzucała otoczeniu z góry określony porządek. Prigogine tak opisuje podstawy tego zjawiska:

"W pewnych zatem okolicznościach rola, jaką odgrywa jednostkowe zachowanie, może stać się decydująca. Ujmując rzecz szerzej, nie można w ogólności twierdzić, że zachowanie całościowe dominuje w jakikolwiek sposób nad procesami elementarnymi, które się na ową całość składają." [1]

Nic zatem dziwnego, że trajektorie dziejów ludzkości wyznaczały jednostki - ich partykularne interesy. Oczywiście decyzje takich jednostek również podlegały prawu nieodwracalności skutków i sumujące się błędy rodziły następne bifurkacje, zmuszające system do kolejnych przekształceń. Jednak w międzyczasie system był stabilny (pozwalał na odroczenie korekty).

Przedstawiony tu scenariusz, mimo upływu tysięcy lat, nadal obowiązuje. Została tylko rozbudowana technika upraszczania (uśredniania) złożoności społecznych procesów, jak np.: polityczne przedstawicielstwo, przekaz medialny, inflacja prawa, reklama). Jednak nie oznacza to konieczności przejścia w kierunku systemu opartego wyłącznie na sieci poziomych relacji. Byłby to model zupełnie sprzeczny z prawami tego świata:

"... porządek wszechświata jest zarówno hierarchiczny, składający się z hierarchii rosnącej kohezji energii, i materialnej złożoności, jak również z horyzontalnie równoważących się (balancing) równoległych łańcuchów, które w czasoprzestrzeni reprezentowane są przez świat energii oraz jej materialno-wirtualny ekran."[2]

Jedynym sensownym rozwiązaniem dylematów dręczących obecne pokolenia, w ramach globalnego kryzysu (terroryzm, demografia, ekologia, deficyt energii i ubóstwo), byłaby przebudowa państwowych systemów w kierunku zgodnym z prawami natury. Myślę, że nowy paradygmat powinien zawierać formułę budowania państwa od dołu, od jego podstawowej struktury jaką jest rodzina, a dalej od każdej grupy społecznej scalonej przede wszystkim uczuciową więzią (synergia spontaniczna). Wprowadzenie zasady (kanonu), że rozwój poziomej (społecznej) łączności ma większe znaczenie niż inwestycje w rządowe instalacje sprawi, że dany naród przyjmie strukturę wyraźnie wyodrębnionych, lecz otwartych wspólnot, przetwarzających (każda na własny sposób) zajmowaną przestrzeń. Państwo, jego centralne i obwodowe agendy, zostanie ograniczone do roli koordynatora i czynnika badającego stabilność całego układu (na wszystkich poziomach jego złożoności) i filtrującego powstające w systemie fluktuacyjne szumy (syner

______________________________________________________________________

[1] - Ilja Prygogine i Isabelle Stengers, "Z chaosu ku porządkowi" PIW 1990r. (s. 191)

[2] - nowespoleczenstwo.most.org.pl/nadzieja.doc



Pozdrawia Jerzy Wojnar




J. Wojnar: <A więc likwidacja hierarchii na rzecz jakieś poziomej struktury prowadziłaby do dezintegracji, w kierunku chaosu.>

14.2.08

Szanowny panie, potwierdził pan jedną z obaw ludzi nieznających nic innego jak hierarchię. Tak to jest problem. Kto może pomóc ludziom, którym nigdy nawet w kinie czy teatrze nie pokazano co to jest człowieczeństwo własne, uwolnione od interesów i wpływów innych.

Od czasów gdy Ilija Prigogine ( Nobel z chemii za systemy dyssypatywne, był obywatelem belgijskim) udowodnił samoorganizację związków chemicznych i praw fizycznych. Od czasu kiedy rozwijając teorie samoorganizacji, rozszerzył jej prawa na przyrodę ożywioną i człowieka oraz przepowiedział pewne zdarzenia gospodarcze oraz społeczne, mówienie o sterowaniu poziomym w dobie internetu jako o chaosie jest propagandą strachu dla niewiedzących ludzi

By ludziom pokazać, że demokracja bezpośrednia jest dla nich lepsza niż demokratura sejmowa, zaczął bym od wspólnego decydowania o strategicznych decyzjach lokalnych jak np wycofanie GSM, Wimax czy UMTSu z miast i wsi.

To właśnie Szwajcarzy doszli do wniosku, że DB im się najbardziej gospodarczo opłaca i dlatego ją wprowadzili. Ten wspomniany w grupie dyskusyjnej przeze mnie tekst kiedyś przetłumaczę na tyle musi mi pan uwieżyć, że nie chodziło o rozwój trwający setki czy nawet tysiące lat, ale o pragmatyzm gospodarczy szwajcarskiego narodu od około 50 lat.

Dla ludzi wolnych najbardziej opłaca się demokracja bezpośrednia !

Zamiast Pseudo-Samorządów demokracja bezpośrednia z obywatelami miast i wsi !

Decyzje podejmowane przez większość zainteresowanych Obywateli były by tańsze dla narodu i dłużej ważne, czyli bardziej kompetentne.

Krzysztof Puzyna




13. 02. 2008

Witam...

Panie Krzysztofie... też tak uważam. Moją ideą jest realizacja demokracji bezpośredniej - tylko i wyłącznie.

Inny model a szczególnie mieszany to rodzaj wymuszonego kompromisu, konserwującego oligarchiczne układy. W rzeczywistości wszystko sprowadza się do koncentracji władzy - a więc monopolizacji tego "rynku". Nikt tu raz zdobytą władzą dobrowolnie się nie dzieli. Dlatego tory ludzkiej cywilizacji biegną przez stacje kolejnych wojen. Wojen o władzę nad jeszcze nie podporządkowaną resztą świata. Charakterystyczne, że wszyscy zwolennicy skoncentrowanej władzy przemilczają istnienie cybernetyki, bojąc się spojrzenia na to zjawisko z pozycji SYSTEMU. Bo jeśli przyjmiemy, że dana zbiorowość jest układem samosterownym, to nasuwają się pytania - kto tym steruje? I w czyim interesie? Jeśli w interesie ORGANIZATORA - to trzeba go zidentyfikować. Znaleźć odpowiedź - kto jest tym ORGANIZATOREM w ustroju demokracji pośredniej? Przecież nie statystyczni obywatele i ich rodzinno-przyjacielskie zbiory.

Całkowite uniezależnienie się od ORGANIZATORA wydaje się możliwe tylko w demokracji bezpośredniej. Gdy jego funkcje: recepcji, korelacji, akumulacji i reakcji zostaną rozproszone wśród wszystkich członków danego państwa. W tym momencie pojawia się problem. Czy państwo w takim razie jest potrzebne - jego trójdzielne segmenty? Dla anarchistów odpowiedź jest oczywista - państwo powinno być zniesione! Zastąpią je samorzutne i zmienne relacje między członkami danej społeczności. Dla zwolenników DB powinno nadal istnieć.

Z prostego powodu: jeśli dana zbiorowość chce być układem samodzielnym musi w sobie zawierać zdolność do sterowania i bycia sterowaną. A więc likwidacja hierarchii na rzecz jakieś poziomej struktury prowadziłaby do dezintegracji, w kierunku chaosu. Zostawiamy więc hierarchię ale faktycznie uzależnioną od permanentnie sprawdzanej akceptacji. Jest to rola woźnicy w odniesieniu do konia. Naród trzyma lejce.

Metafora z pociągiem może być celna. Tym bardziej, że życie człowieka, jego los, przypomina torowisko. Kto potrafi w odpowiednim czasie przestawić zwrotnicę, unika kolizji. To jasne, że założenia DB od początku powinny mieć czyste podstawy. Problem jednak leży w ludziach, tzw. selekcji negatywnej. Najbardziej wzniosłą ideę z upływem czasu "zżerają" roszczenia nowych aktywistów. W tym zjawisku jest pies pogrzebany. Jak zapobiec takiej selekcji to materiał do dalszej dyskusji.

Pozdrawia Jerzy Wojnar



Tylko demokracja bezpośrednia niszczy korupcję poprzez podział władzy wśród całego narodu i podejmuje dobre decyzje dla ludzi w Twojej okolicy. W prawdziwej demokracji rządzisz Ty a nie obce koncerny.




3 elementy demokracji bezpośredniej

1. Ustalenie tematu przez przejrzyste konsultacje społeczne.

Np. strategiczną decyzję o zamknięciu Polski dla tworów modyfikowanych genetycznie GMO podejmują w głosowaniu wszyscy Polacy. Temat jest źle ustawiony? inny wariant proszę..

2. Potwierdzenie tematu
w referendum przez większość uprawnioną do głosowania.

3. Przegłosowanie tematu przez przejrzyste i monitorowane głosowanie większości uprawnionej do głosowania.

Dalsze punkty odnośnie wprowadzenia w życie będą istotne w praktycznym rozwinięciu.

Pierwszym punktem praktycznym byłaby poprawka w konstytucji, stwierdzająca wyższość wyniku głosowania większości społeczeństwa nad aktami władzy kościelnej, ustawodawczej, wykonawczej, sądowej, bankowej, mass mediów, globalnych koncernów czy rozporządzeń Parlamentu Unii Europejskiej.





Dla waszych wpisów i kontaktów ksiega i notes: "Przeciwko masztom telefonii komórkowej"

umtsno.de | polskie teksty | iddd.de | alte 1-te Seite von iddd.de | neue Seite von iddd.de | exEu-Parlament